Reklama pokazała graczy jako bezmyślnych napaleńców. Wydawca się wycofał
Chociaż tytuł zawiera dość dwuznaczne treści.
Gracze mobilnej strzelanki Nikke: Goddess of Victory, poczuli się urażeni niedawno opublikowaną reklamą tytułu, w której głównym bohaterem był nastolatek w otoczeniu atrakcyjnych kobiet stylizowanych na postacie z gry.
Sam tytuł jest prostą „strzelanką na szynach” z perspektywy trzeciej osoby, w której gracz kieruje oddziałem skąpo odzianych wojowniczek i próbuje odeprzeć nadciągające siły wroga. Jedną z dość nietypowych cech produkcji jest fizyka ciał bohaterek, które trzęsą się z powodu odrzutu broni. Produkcja należy dodatkowo do popularnego w Azji nurtu „gacha”, zakładającego, że postępów w grze dokonujemy losując nowe elementy z lootboxów.
Przygotowana na rynek Tajski reklama, obecnie już usunięta z oficjalnych kanałów gry, przedstawiała wspomnianego wyżej nastolatka, który jest tak wciągnięty w rozgrywkę, że nie chce uczestniczyć we własnych urodzinach. Młodszy chłopiec przynosi mu tort, a bohater życzy sobie, żeby dziewczyny w grze stały się prawdziwe.
Chwilę później widzimy go na sofie w otoczeniu atrakcyjnych kobiet ubranych w kostiumy z gry, aż młodszy kolega wybudza go ze snu na jawie. Gracz zdmuchuje świeczki, a reklama kończy się. Pod naciskiem oburzonych graczy, wydawca gry wystosował oficjalne przeprosiny poprzez profil gry na Facebooku.
„Najmocniej przepraszamy za treść i styl wykorzystane w reklamie. Spowodowała ona, że gracze poczuli się urażeni. Nasz zespół popełnił błąd i nie przemyślał formy reklamy przed jej publikacją. Materiał został już usunięty ze wszystkich naszych kanałów społecznościowych w Tajlandii” - czytamy w oświadczeniu.
Jednocześnie twórcy dziękują za komentarze i sugestie graczy zapewniając, że pomogą lepiej pokierować promocją gry w przyszłości. Zapewniają także, że przyszłe materiały promocyjne nie będą zawierać „wrażliwych treści”.