Rekordowe straty Ubisoftu. Cała nadzieja w Assassin’s Creed
Firma chce zwiększyć liczbę twórców serii.
Wszystkie ręce na pokład pod nazwą Assassin’s Creed - apeluje najwyraźniej Ubisoft. W obliczu imponujących strat, francuska korporacja chce zwiększyć liczbę deweloperów rozwijających kolejne odsłony zasłużonej serii o 40 procent.
Zapewnienia padły podczas ostatniej konferencji z inwestorami. Nastroje nie były do końca optymistyczne, ponieważ rok fiskalny zakończono stratą na poziomie ponad 500 milionów euro. Takie prognozy ogłaszano już w styczniu, lecz nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z najsłabszym wynikiem rocznym w historii korporacji.
W ubiegłym roku zanotowano jeszcze zyski - niecałe 80 mln euro. Firma musi zareagować i stawia najwyraźniej na swoją najważniejszą licencję.
- W ramach naszej stopniowej realokacji zasobów, planujemy w szczególności zwiększyć liczbę deweloperów pracujących nad marką Assassin's Creed w nadchodzących latach o 40 procent - zapewnił dyrektor generalny Yves Guillemot. Mowa zapewne nie tyle o rekrutacji nowych pracowników, co o przenoszeniu twórców z innych działów.
Francuska korporacja niedawno przeprowadziła bowiem cięcia kosztów, w wyniku których zatrudnienie spadło poniżej 20 tysięcy. Przypomniano także o planach na zastosowanie rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji, nawet jeśli pierwsze ogłoszenie tego typu nie zostało przyjęte zbyt ciepło.
Jeśli o Assassin's Creed mowa, Ubisoft rozwija obecnie co najmniej sześć odsłon serii. Najbliższa - Mirage - powinna ukazać się jeszcze w tym roku, ale jest to mniejsza pozycja. Następne „flagowa” części posiadają nazwy kodowe Red i Hexe, przenosząc akcję - odpowiednio - do Japonii i do Europy w XVI wieku.
Te dwie produkcje ukażą się już w ramach Assassin’s Creed Infinity, czyli centralnego hubu-aplikacji grupującej wszystko, co ma do zaoferowania seria. Powstają także trzy odsłony mobilne: jedna we współpracy z Netliksem, druga na terenie Chin i trzecia, tajemnicza pozycja.