Remake Dead Space bez mikropłatności i ekranów wczytywania
Dwie dobre wiadomości.
Zapowiedziany wczoraj remake Dead Space na konsolach oszczędzi nam ekranów wczytywania, a poza tym w grze zabraknie mikropłatności, które pojawiły się w trzeciej części serii.
- Chcemy, by immersja była jeszcze większa, od startu, aż po napisy końcowe - zapewnia dyrektor kreatywny Roman Campos-Oriola w rozmowie z IGN. - Nie chcemy, żeby cokolwiek wyciągało was z wnętrza tego doświadczenia, nie chcemy żadnych cięć. Szybkie dyski SDD w nowych konsolach oznaczają, że nie będzie żadnego wczytywania”.
Ostatnia część serii, Dead Space 3, oferowała rozwiązanie dość kontrowersyjne w oczach wielu graczy - mikropłatności. Próbując stworzyć w warsztacie broń, do której nie mamy odpowiednich zasobów, na ekranie pojawiała się propozycja opcjonalnej płatności. Deweloperzy zapewniają, że w remake'u nie znajdziemy jednak sklepu z drobnymi DLC.
- Uczymy się na błędach z przeszłości, takich jak mikrotransakcje, których w naszej grze nie będzie - zapewnia w innym wywiadzie dla IGN starszy producent Phil Ducharme.
Co ciekawe, rozmowa ujawnia też, że twórcy planują ingerować nie tylko w grafikę i gameplay, ale nawet opowieść - uspokajają jednak, że zmiany ubogacą fabułę i wyjdą grze na dobre.
- Nie chodzi o to, że robimy zmiany, bo pewne rzeczy źle wyszły w oryginale. Ulepszamy fabułę pod kątem tego, co było później [zapewne mowa o historii DS 2 i 3 - red.]. Czasami myślimy sobie: „Byłoby ciekawe, jakbyśmy odnieśli się do tego lub połączyli dane wydarzenie z innym” - opowiada wspomniany wcześniej Campos-Oriola, podkreślając, że fabuła Dead Space jest dla studia EA Motive „kanoniczna”.
Remake Dead Space nie ma jeszcze daty premiery. Zagramy oczywiście nie tylko na konsolach nowej generacji, ale również PC.