Falstart remake'u Prince of Persia: Piaski Czasu. Prace rozpoczęto podobno od zera
Nie wróci Yuri Lowenthal.
Zwiastuny remake’u Prince of Persia: Sands of Time tak rozczarowały fanów, że Ubisoft zdecydował się wykonać większość prac od początku. To może wyjaśniać, dlaczego projekt zapowiedziany we wrześniu 2020 roku nie ma jeszcze daty premiery.
Zaraz po ogłoszeniu debiut planowano na początek następnego roku. Termin wkrótce jednak przełożono - dwa razy. Twórcy z Indii najwyraźniej nie poradzili sobie z zadaniem, ponieważ kontrolę oddelegowano wkrótce z oddziałów w Pune i Mimbaju do kanadyjskiej centrali w Montrealu.
Jak informuje teraz serwis Insider-Gaming, deweloperzy z Kanady zabrali się do pracy od podstaw. Ubisoft zapewniał w przeszłości, że twórcy zamierzają bazować na przygotowanych w Indiach podstawach, lecz to najwyraźniej nieprawda, ponieważ całość rozpoczęto „od zera”.
Świetnie poinformowany Tom Henderson dodaje - powołując się na własne źródła - że choć projekt osiągnął niedawno ważny etap rozwoju, to nadal pozostało jeszcze sporo pracy do wykonania, więc premiery nie należy spodziewać się w najbliższym terminie.
Jeden z rozmówców Insider-Gaming wyjaśnia, że odświeżone Prince of Persia: Sands of Time postawi też na bardziej „realistyczne podejście”, cokolwiek może to oznaczać. Wydaje się też, że całość trudno obecnie nazwać remakiem, ponieważ od podstaw przygotowano wszystkie elementy. Mowa nie tylko o grafice i animacjach, ale także o walce, systemie poruszania się, przepisanym scenariuszu, grze aktorskich i tak dalej.
To w zasadzie całkiem nowy projekt, choć o starym tytule. Fanów rozczarować może fakt, że w tytułowej roli nie wróci za to Yuri Lowenthal, choć aktora można było usłyszeć w trailerach produkcji - gdy za prace odpowiadały jeszcze studia w Indiach.