Remake Resident Evil 2 - jak powinien wyglądać?
FPP kontra TPP.
Resident Evil 2 obchodzi 21 stycznia swoje 20 urodziny. Niedawno Capcom zmienił logo w mediach społecznościowych serii na takie, które kojarzy się właśnie z klasycznymi odsłonami cyklu. Wiemy też, że powstaje remake drugiej części.
Tylko co z tego wyniknie?
Sukces Resident Evil 7 nie dziwi, bo to wspaniała gra. Nie tylko idealnie łączy atmosferę starszych gier z nową perspektywą, ale zrywa też z nieco już irytującym motywem zupełnie bezbronnego bohatera w horrorach (ostatnie DLC robią to już w spektakularnym stylu, ale to inna sprawa).
Nie byłoby więc zaskoczeniem, gdyby remake RE2 postawił właśnie na podobny styl rozgrywki. Tym bardziej, że nie jest to tylko remaster - jak w przypadku całkiem niedawnego odświeżenia części pierwszej. Twórcy mogą sobie pozwolić na duże zmiany.
Oczywiście Resident Evil 2 z perspektywą FPP nie przypadłby do gustu każdemu. Już przy okazji premiery siódemki niektórzy zaznaczali, że „prawdziwy” Resident musi oferować widok znad ramienia bohatera. Być może deweloperzy będą chcieli trafić właśnie do tej grupy i otrzymamy jednak bardziej klasyczną kamerę?
Takie podejście nie byłoby złe. Klasyczną prezentację można by zachować we wszelkiej maści remake'ach czy remasterach, a widok z oczu postaci z pewnością nie odejdzie - i może być stosowany w zupełnie nowych odsłonach cyklu.
Kamera to jednak nie wszystko. Bardziej interesującą kwestią jest skala projektu. Możemy bowiem doczekać się wyjątkowo wiernego i dokładnego odbudowania lokacji na nowym silniku, ale skonstruowania wycinka Raccoon City od podstaw - tym razem nieco inaczej. Obydwa te podejścia zaoferować mogą zupełnie inne wrażenia z rozgrywki.
Pamiętajmy bowiem, że w Resident Evil 2 każdy centymetr obszaru był dokładnie przemyślany. Głównie ze względu na fakt, że wszystkie sceny oglądaliśmy z jednego, z góry ustalonego ujęcia - jakbyśmy operowali kamerą zamontowaną w rogu pomieszczenia czy na ścianie kamienicy. Taki projekt pozwalał deweloperom skrupulatnie reżyserować wszystkie spotkania z potworami. Nie mogliśmy zobaczyć żadnego zombie wcześniej niż planowali to twórcy.
Zachowanie takiej struktury świata pozwoliłoby więc w pełni oddać ducha oryginału. Pytanie tylko, czy w dzisiejszych czasach tak ograniczone i tak liniowe miasto nie wydawałoby się... trochę zbyt ograniczone. Mogłoby to odrzucić niektórych graczy, którzy nie znają drugiej części serii.
Przykład Final Fantasy 7 pokazuje, że remake może skupić się na gruntownej przebudowie praktycznie każdego aspektu gry. Tutaj pojawia się więc całkiem ekscytująca perspektywa nieco mniej ciasnego Raccoon City i eksploracji może nie na wzór produkcji z otwartym światem, ale choćby czegoś w stylu The Last of Us - gdzie „korytarzowość” nie była boleśnie odczuwalna.
Bez względu na szczegóły projektu, na pewno świetnie będzie wrócić do Resident Evil 2 - szczególnie bez częstego oglądania ekranu wczytywania lokacji. Jest na co czekać, bo w końcu tak naprawdę to pierwszy prawdziwy remake w historii serii. Poza tym, debiut Ady Wong w nowoczesnej oprawie to coś, czego nie można przegapić.