Remake Wiedźmina 1 bez „kart seksu”? Twórca żałuje dodania ich do gry
Przynajmniej w takiej formie.
Prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjnym elementem rozgrywki w pierwszej części serii Wiedźmin jest kolekcjonowanie kart z dziewczynami i kobietami, które Geralt otrzymywał za przespanie się z nimi. Twórca kolekcji żałuje dziś, że mechanika wygląda w taki sposób.
Dla niewtajemniczonych - Geralt mógł spędzić miły czas z wieloma kobietami w grze (również z elfkami i driadami), a kiedy dochodziło do zbliżenia, na ekranie wyświetlała się karta z nagą lub półnagą wybranką wiedźmina. Karty służyły jako pamiątki po seksie, co przez lata zrodziło sporo krytyki odnośnie uprzedmiatawiania kobiet i traktowania ich jako trofeum.
Wspomniany twórca to Karol Kowalczyk, który odpowiadał za fabułę, scenariusz i właśnie projekt omawianych kart. Deweloper - który nie pracuje już w CD Projekcie - twierdzi, że deweloperzy nie mieli złych intencji, ale nie spojrzeli na kolekcję z odpowiedniej perspektywy.
„Chodzi o to, że przełączasz się na sposób myślenia, że musisz zebrać je wszystkie, prawda?” mówi w rozmowie z Time Extension. „I w tym kontekście rzeczywiście bardzo niepokojące jest to, że gra niejako zmusza cię do stania się bezmyślną, uzależnioną od seksu osobą, aby zdobyć niektóre z [kart - dop. red.]. Nie udało nam się tego zauważyć, ponieważ kiedy testujesz grę po raz setny, zaczynasz robić to mechanicznie i tak naprawdę nie czujesz tych emocji”.
„Z doświadczeniem, które mam dzisiaj, zostawiłbym te grafiki w grze, ale usunął jakiekolwiek sugestie, że to jest znajdźka. Przejrzałbym też wszystkie tego typu sceny i usunął z gry te, które wywołały mieszane uczucia” - tłumaczy. Podkreślmy raz jeszcze, że nie jest już jednak pracownikiem CD Projektu. Nie wiadomo więc, co stanie się z kartami w remake'u.
Kowalczyk wspomniał też w rozmowie, że karty dodano na późnym etapie produkcji, żeby wynagrodzić graczom, że w grze nie ma pełnoprawnych scen seksu - CD Projekt nie dysponował wtedy jeszcze budżetem, który pozwoliłby je przygotować.
Rozmówca Time Extension nie wspomniał co prawda o remake'u Wiedźmina 1, ale wysoce prawdopodobne jest, że karty zostaną usunięte lub mocno przemodelowane w odświeżonej wersji gry. To nie tylko kontrowersyjny temat w społeczności zagorzałych fanów, ale również obiekt krytyki dziennikarzy branżowych - co jest już znacznie groźniejsze dla deweloperów. Tak o mechanice pisała w 2020 roku Aimee Hart z serwisu EGM:
„Seria gier nie zaczęła najlepiej, bo poprzez gamifikację spania z kobietami, pozwalając Geraltowi zbierać karty seksu kobiet, które »zdobył«. Stało się to znaną mechaniką, która na szczęście nie pojawia się w trzeciej odsłonie”.