Reżyser Deadpool i Wolverine wierzy, że film pozytywnie zaskoczy. „To nie typowa produkcja MCU”
Przekonamy się w lipcu.
Reżyser Shawn Levy wierzy, że Deadpool i Wolverine zaoferuje wyczekiwany powiew świeżości po serii niezbyt udanych premier wytwórni Marvel Studios. Twórca raz jeszcze zapewnił, że film nie będzie „typową produkcją MCU”.
„Nie mieliśmy pojęcia, że wstrzelimy się akurat w ten wyjątkowy moment, w którym ludzie będą się zastanawiać, czym właściwie obecnie jest MCU” - mówił Levy w wywiadzie dla Total Film. „Czy może nas jeszcze zaskoczyć? Czy może przełamać schematy w sposób, którego się nie spodziewamy? Mamy nadzieję, że ten film będzie odpowiedzią na te pytania”.
Oczywiście Marvel pozostaje gigantem branży rozrywkowej, ale faktem jest, że od dłuższego czasu superbohaterowie nie radzą sobie zbyt dobrze. The Marvels okazało się największą klapą finansową 2023 roku, a seriale wydawane na Disney+ - z wyjątkiem Lokiego - przechodziły bez większego echa.
„Kevin Feige [prezes Marvel Studios - dop. red] zbudował MCU, które zdobyło passę historycznych sukcesów, ale kultura ma swoje przypływy i odpływy. Tym, co wiemy na pewno, jest fakt, że nie możesz robić ciągle tego samego i oczekiwać, że ludzie powitają to z taką samą ekscytacją” - wyjaśnia Levy. „W tym przypadku wyszło bardzo fortunnie, ponieważ nasz film nie przypomina żadnej produkcji MCU. A mówię to jako fan wielu filmów Marvela”.
Czym konkretnie ma sie wyróżnić Deadpool i Wolverine? Z pewnością bardziej odważnym i wulgarniejszym humorem, charakterystycznym dla filmów o charyzmatycznym najemniku. Sam Ryan Reynolds przyznał niedawno, że decyzja Marvela o wydaniu filmu +18 była dla niego bardzo zaskakująca.
Deadpool i Wolverine trafi do kin 26 lipca. Starający się prowadzić spokojne życie Deadpool zostaje porwany przez agentów Time Variance Authority - międzywymiarowego urzędu tropiącego wszelkie anomalie i zagrożenia dla linni czasowej multiversum. Najemnik sięga po pomoc Wolverina, który z początku nie jest zbyt chętny do ratowania świata.