Reżyser „Flash” ujawnił olbrzymi spoiler. Znany aktor wraca po 25 latach do słynnej roli
Nikt się tego nie spodziewał.
Andy Muschietti, reżyser filmu „Flash”, ujawnił olbrzymi spoiler. Okazuje się, że powrót Michaela Keatona do roli Batmana był tylko jedną z niespodzianek przygotowanych przez twórców. W widowisku pojawi się także Superman, w którego wcieli się - uwaga - Nicolas Cage.
Sprawa jest wyjątkowa z kilku powodów. Aktor nie ukrywa, że od wielu lat jest wielkim fanem wspomnianego superbohatera. Nawet własnemu synowi nadał imię Kal-El na jego cześć. Ponadto artysta w prywatnej kolekcji posiadał prawdopodobnie najlepiej zachowaną kopię komiksu Action Comics #1 z 1938 roku, w którym po raz pierwszy pojawił się Człowiek ze Stali.
Co ciekawe, w 2000 roku egzemplarz został skradziony z jego domu, ale potem odnaleziono go na aukcji internetowej w 2011 roku. Został wtedy sprzedany za rekordową wówczas kwotę 2,16 miliona dolarów, jak informuje portal The Hollywood Reporter.
Najważniejsze jest jednak to, że Nicolas Cage w 1996 roku wygrał casting do filmu „Superman Lives”. Scenariusz widowiska napisał Kevin Smith, a jego reżyserem miał być popularny Tim Burton („Edward Nożycoręki”, „Charlie i fabryka czekolady”, „Alicja w krainie czarów”, „Wednesday”). Projekt upadł po dwóch latach z powodu nieporozumień między producentami a wytwórnią.
To oznacza, że po ponad ćwierćwieczu aktor wraca do roli, której nigdy nie było mu dane zagrać pomimo ogromnej chęci. Muschietti opowiedział nieco o współpracy z gwiazdą na planie „Flash”.
- Nick był absolutnie wspaniały. Choć jego rola to zwykłe cameo [gościnny występ - dop. red.], to się w nim całkowicie zagłębił... - powiedział filmowiec w rozmowie z portalem Esquire Middle East. - Całe życie marzyłem o współpracy z nim. Mam nadzieję, że niedługo dane mi będzie zrobić to jeszcze raz. On jest wielkim fanem Supermana, prawdziwym fanatykiem komiksów.
Premiera filmu „Flash” odbędzie się 16 czerwca.