Reżyser God of War był przerażony podczas pierwszego pokazu gry na E3. Grał na żywo, a „wszyscy patrzyli”
W każdej chwili coś mogło się zglitchować.
Cory Barlog, reżyser gry God of War z 2018 roku, po latach przyznał, że podczas pierwszego publicznego pokazu gry na targach E3 w 2016 roku był „przerażony jak cholera”. Deweloper obawiał się, że prezentacja może pójść niezgodnie z planami.
„Prezentacja God of War na E3 2016 jest najlepszym przykładem, jak powinno się zaprezentować grę. Atmosfera, tłumy, ekscytacja... dzisiaj już czegoś takiego nie dostajemy” - napisał użytkownik Twittera o pseudonimie Pyo, załączając fragment transmisji z wydarzenia. Wówczas to Cory Barlog uruchomił grę przed setkami widzów i na żywo przeszedł kilka pierwszych minut gry - konkretnie fragmenty z wyjściem Kratosa i Atreusa na polowanie, co skończyło się walką z Trollem.
„Próbowałem sprawiać wrażenie wyluzowanego, ale tak naprawdę byłem przerażony, jak cholera. Bałem się, że coś spieprzę, podczas gdy wszyscy się patrzyli” - odpowiedział na post internauty deweloper. Nagranie skomentował też ze swojej perspektywy Mihir Sheth, reżyser God of War Ragnarok, który także był obecny na tamtych targach. Jak się okazuje, ogrywane wówczas demo nie było wolne od błędów, które mogły się w każdej chwili objawić.
„Cały ten stres. Wiedziałem, że błędy mogą się pojawić w każdej chwili. Jestem całkiem pewny, że obejrzałem każdy film z reakcjami, przeczytałem każdy post na forum i każdy tweet o tamtej prezentacji. Ciekawostka, na afterparty Sony Shawn Layden (ówczesny szef działu PlayStation - przyp. red.) spojrzał na mnie surowo i powiedział »teraz znasz to uczucie«, po czym zaczął się śmiać” - wspomina twórca.
Oczywiście autorzy zapewne obawiali się nie tylko wystąpienia błędów. Seria God of War już wtedy miała status kultowej, ale prezentowany sequel cechował się kompletnie innym klimatem i mechanikami rozgrywki, co było ryzykownym podejściem. Zapewne ciężko było przewidzieć, w jaki sposób na zmiany zareagują oddani fani cyklu. Można też jedynie przepuszczać, jak ogromnie stresujące dla deweloperów ze studia Santa Monica musiało być całe wydarzenie.