Reżyser The Last of Us o życiu poza grami. Ma „w sobie” jeszcze tylko kilka dużych projektów
Szczery Neil Druckmann.
Reżyser The Last of Us - Neil Druckmann - przyznaje, że ma „w sobie” energię na jeszcze tylko kilka dużych projektów, ponieważ jego życie jest „niebywale stresujące” już od czasów Uncharted 2.
Zasłużony deweloper rozmawiał z raperem Logickiem. Jak przyznał, wyobraża sobie przejście na mniej absorbujące stanowisko. Obecnie jest bowiem nie tylko reżyserem najważniejszych projektów studia, ale i szefem całego przedsiębiorstwa.
- Myślę, że nie widzę siebie pracującego wiecznie na taką skalę - powiedział, zapytany o to, czy wyobraża sobie tworzenie gier do końca życia. - To dużo i wymaga wiele. Zarządzanie tyloma ludźmi i wieloma studiami na całym świecie jest bardzo stresujące.
- Mówiłeś o tym, że wkraczasz w nową fazę życia, w której dzieci są numerem jeden. Ja jestem w podobnym miejscu, gdzie moje dzieci są numerem jeden. Szczególnie moja córka ma teraz 13 lat i czuję, że życie ją ode mnie odciąga - mówił Druckmann. - Wiem, że czas jest ograniczony, więc jest dla mnie bardzo cenny i nie chcę go marnować, gdy chce spędzać czas ze mną, a to jest najważniejsze.
Deweloper wyjaśnił, że jest wielkim fanem Tarantino, który to reżyser zapewnił w przeszłości wielokrotnie, że stworzy nie więcej niż dziesięć filmów. To nie wyklucza jednak interesujących zajęć w przyszłości, jak seriale czy inne kreatywne pomysły.
- Widzę siebie przechodzącego do czegoś, co jest bardziej stonowane i mniej stresujące, ale nadal pozwala mi realizować się kreatywnie - powiedział Druckmann. - Wiesz, zacząłem myśleć o tym, ile jeszcze takich gier mam w sobie i nie jest to duża liczba.
Reżyser przyznaje, że wszystko zmieniło się wraz z premierą Uncharted 2, które okazało się być ogromnym sukcesem.
- Uncharted 2 sprawiło mi najwięcej frajdy ze wszystkich gier, nad którymi pracowałem. Pierwsze Uncharted 1 miało wielu fanów, ale nie był to wielki sukces - przyznał. - Gra odniosła wystarczający sukces, by uszczęśliwić Sony, zarobiliśmy wystarczająco dużo pieniędzy. Ale przy Uncharted 2 czuliśmy, że mamy coś naprawdę wyjątkowego i wiedzieliśmy, że nikt nie będzie oczekiwał tego, co mamy zamiar wydać.
- Pamiętam, że do późnych godzin graliśmy w multiplayer. Było po prostu koleżeńsko i bez stresu, a potem wszystko stało się niesamowicie stresujące, po Uncharted 2 - wspomina deweloper. - Nie pozostawaliśmy już niezauważeni i teraz wszyscy oczekiwali czegoś świetnego.