Riot rozpoczyna „następną fazę League of Legends” od zwolnienia kolejnych pracowników
Powodem ponoć nie są oszczędności.
Tegoroczna fala zwolnień w branży growej objęła również takich gigantów, jak Riot Games. Na początku roku studio zwolniło 530 pracowników, a do tego grona dołączają właśnie kolejne 32 osoby. Tym razem jednak, zdaniem współzałożyciela Riot, nie chodzi o oszczędności, a nową strategię rozwoju firmy.
O potężnej fali zwolnień, która objęła aż 11% pracowników studia odpowiedzialnego za League of Legends, informowaliśmy w styczniu bieżącego roku. Wówczas przyczyną była chęć rozwijania wielu projektów, które w ostatecznym rozrachunku spotkały się z niższym, niż pierwotnie zakładano, zainteresowaniem. W efekcie postanowiono mocno zmienić plan działania i skupić się na rozwoju flagowych tytułów (LoL, Valorant), kosztem zaprzestania produkcji kolejnych singlowych spin-offów Ligi Legend.
W efekcie zachodzących w firmie zmian postanowiono zredukować kolejne 32 etaty. Aby uspokoić nastroje, Marc Merrill, dyrektor ds. produktu i współzałożyciel Riot Games, opublikował w serwisie X obszerne oświadczenie. Zapewnia w nim, że zwolnienia nie są wynikiem oszczędności, a plany rozwoju League of Legends stają się coraz ambitniejsze.
„Nie chodzi o redukcję zatrudnienia w celu zaoszczędzenia pieniędzy - chodzi o upewnienie się, że mamy odpowiednie doświadczenie, aby Liga nadal była świetna przez kolejne 15 lat i dłużej” - wyjaśnia Merrill. „Chociaż skuteczność zespołu jest ważniejsza niż jego wielkość, ostatecznie będzie on jeszcze większy niż obecnie, ponieważ opracowujemy następną fazę LoL-a”.
Na tę chwilę nie wiemy, co kryje się pod pojęciem „następnej fazy”. Skupienie się na rozwoju flagowego produktu względem mniejszych, pobocznych gier pozwala wierzyć, że liczące już 15 lat League of Legends może doczekać się sporej liczby zmian i nowości, wprowadzanych do gry częściej niż dotychczas.
Dyrektor Riot zapewnia również, że zadbano o to, aby cały proces był jak najłagodniejszy dla zwolnionych pracowników. „Wspieramy ich pakietem odpraw, który obejmuje co najmniej sześciomiesięczne wynagrodzenie, roczną premię, pomoc w znalezieniu pracy, ubezpieczenie zdrowotne i wiele więcej” - czytamy w oświadczeniu.