Skip to main content

Rocket League - Recenzja

Rakietowa FIFA bez sędziego i czerwonych kartek.

Rocket League początkowo zachwyca, aby w kolejnych kilku godzinach doprowadzać do coraz większego znużenia. Typowy tytuł „na pół godziny”.

Chcąc najtrafniej zaszufladkować Rocket League, należałoby powiedzieć, że jest to połączenie Mario Kart i Fify. Zamiast piłkarzy na boisku rywalizują drużyny samochodów, a w meczach nie ma mowy o zasadach fair play.

Założenia gry są naprawdę proste. Oto na niewielkim stadionie spotykają się dwa zespoły - składające się z jednego, dwóch, trzech lub czterech zawodników - i mają pięć minut na zdobycie jak największej liczby bramek. Każdy z pojazdów wyposażony jest w dopalacz zwiększający przyspieszenie oraz posiada możliwość skakania. Zaokrąglone bandy na arenach pozwalają chwilowo wzbić się w powietrze.

Mechanika jest na tyle nieskomplikowana, że wystarczy parę minut, by nauczyć się podstaw. Pomocne są także programy treningowe, w których możemy przećwiczyć obronę, strzały oraz grę w powietrzu, a także pobawić się na pustym boisku.

Rozgrywka jest satysfakcjonująca. Nawet mecze z komputerowymi przeciwnikami potrafią być nieprzewidywalne, głównie za sprawą całkiem niezłych algorytmów sztucznej inteligencji. Spędzanie czasu przy Rocket League potrafi bawić, nawet jeżeli czasem nieco denerwuje. Bramki samobójcze i inne kuriozalne sytuacje są tutaj czymś zupełnie normalnym.

Zobacz na YouTube

Gracze mają możliwość rozegrania pełnego sezonu lub pojedynczych spotkań. Najwięcej zabawy zapewnia jednak rozgrywka sieciowa, ponieważ właśnie starcie z żywym przeciwnikiem jest najbardziej emocjonujące.

Niestety, szybko przekonujemy się, że tytuł oferuje zbyt mało elementów, które urozmaicałyby grę. Stadiony są piękne dzięki szerokiej palecie silnie nasyconych barw i możliwości zabawy w nocy, czy przy padającym deszczu. Modele pojazdów również nie pozostawiają wiele do życzenia. Można też lekko modyfikować ich wygląd.

Zobacz: Rocket League - poradnik i najlepsze porady

To jednak za mało, aby zatrzymać przy ekranie na dłużej. Zdecydowanie przydałoby się więcej różnorodnych trybów rozgrywki, bez których świetny gameplay znacznie traci na wartości już po kilku godzinach.

Dużą bolączką jest także praca kamery w niektórych sytuacjach. Jej kontrolowanie jest niewygodne, często występują dziwne przeskoki, przez co tracimy z oczu najważniejszy w danym momencie obszar.

Fioletowa murawa? To chyba stadion włoskiej Fiorentiny.

Innym problemem jest niezadowalające działanie serwerów, które często są niedostępne. Zdarza się także, że zostajemy niespodziewanie wyrzuceni do menu głównego. Infrastruktura sieciowa wymaga szybkiego usprawnienia, tak samo jak system dobierania graczy. Użytkownicy opuszczający notorycznie swój zespół w trakcie rozgrywki powinni być przydzielani do oddzielnej grupy, by nie psuć zabawy innym.

Rocket League jest idealną grą na krótkie sesje bez zobowiązań. Oferuje szybką do przyswojenia i satysfakcjonującą rozgrywkę, a także niezłą oprawę. Brak różnorodności to jednak największy problem tej produkcji. Lepiej poczekać z zakupem do dobrej promocji, przynajmniej na PC - wersja na PlayStation 4 jest dostępna w lipcu bez opłat dla abonentów PS Plus.

6 / 10

Zobacz także