Skip to main content

Rockstar w GTA 6 musi zaproponować nową rozgrywkę

Czas włączyć myślenie.

Rockstar Games to mistrzowie w pisaniu dialogów oraz kreowaniu interesujących postaci czy światów zaskakujących detalami, ale wypracowany przez studio schemat konstruowania zadań nie zmienił się od ponad 15 lat. Najwyższy czas, żeby przy okazji GTA 6 deweloperzy porzucili przestarzałe przyzwyczajenia.

Udaj się do wskazanego miejsca, obejrzyj przerywnik, dojedź do oznaczonego na mapie punktu, zabij przeciwników - instrukcje postępowania wskazane na dole ekranu to zmora GTA 5 i Red Dead Redemption 2. Albo gracz stosuje się do poleceń, albo zobaczy napis „Misja nieudana”.

Grając w GTA 5, niczym sterowane marionetki wyczekujemy kolejnych poleceń u dołu ekranu

Nie ma tu miejsca na kreatywność, zbaczanie z wyznaczonej ścieżki, pomysłowe rozwiązywanie problemów czy… jakiekolwiek myślenie. Stań tutaj, poczekaj, teraz idź tam. Nawet parkowanie auta czy wozu musi odbyć się dokładnie tam, gdzie zażyczyli sobie twórcy! „Próbujesz robić coś po swojemu? Przykro mi, zacznij od punktu kontrolnego i rób, co ci każę” - zdaje się mówić gra.

W efekcie doświadczenie każdego gracza wygląda w nowszych grach Rockstara niemal identycznie - i dotyczy to nawet niektórych pobocznych aktywności. Pamiętacie, gdy w RDR 2 mężczyzna, którego kiedyś uratowaliście przed ukąszeniem węża, zaoferował bohaterowi kupno broni przed sklepem? Urok tej „niespodzianki” mija, gdy okazuje się, że niemal każdy gracz doświadczył tego samego.

Zobacz na YouTube

W grach Rockstara uderza też powtarzalność zadań. Większość zaczyna się od przydługiej podróży do wskazanego miejsca, podczas której słuchamy długich wywodów postaci niezależnych. Pod koniec fabuły w GTA 5 mamy już serdecznie dość kolejnej przeprawy przez autostrady, łączące Los Santos z hrabstwem Blaine.

O ile w GTA 3 zdarzały się misje o bardzo ogólnych wskazówkach, a gracze mogli, przykładowo, wyeliminować wskazany cel dowolnym sposobem, o tyle w kolejnych produkcjach Rockstar Games swoboda w misjach niemal kompletnie zanikła, przygnieciona filmowością i w pełni oskryptowanymi sekwencjami.

Tym samym to nie gracze swoją pomysłowością tworzą warte zapamiętania momenty. To twórcy ze studia Rockstar podsuwają nam te „magiczne chwile”, wybierając przy tym moment i sposób ich ukazania. Nie ma mowy o żadnych odstępstwach od scenariusza.

Granie w produkcje Rockstara coraz bardziej przypomina oglądanie filmu

W wywodzie o ograniczeniach narzucanych przez twórców nie sposób oczywiście pominąć kwestii otwartego świata. Zarówno GTA 5, jak i RDR 2 gwarantują dużą swobodę (przy czym ta druga produkcja znacznie większą i znaczącą w kontekście rozgrywki), ale co z tego, skoro gdy tylko zaczyna się misja, gracze nie mogą zrobić nic po swojemu. Wymagane jest tylko zapięcie pasów i przygotowanie się na przejażdżkę efektowną kolejką górską.

Warto na koniec wspomnieć również o przestarzałym systemie walki, który jest konsekwencją wszystkich powyżej opisanych aspektów rozgrywki. Po rozpoczęciu misji, pozostaje nam skrywać się za osłoną i strzelać do kolejnych celów. Nie ma tu żadnej różnorodności, ukrywania się, cichych eliminacji. To w zasadzie bardzo proste strzelaniny, które są powtarzalne do bólu - szczególnie na kontrolerze, na którym nie musimy właściwie wcale celować.

Lewy trigger, prawy trigger... Każda strzelanina wygląda tak samo

Być może jednak Rockstar wyczuł, że gracze nie pragną prawdziwej wolności lub i tak są za mało kreatywni, by wymyślić własny sposób wykonania misji. Coś za coś - w zamian otrzymujemy bowiem prawdziwie hollywoodzkie sceny i interesująco napisane postacie (kogo na łopatki nie rozłożyła kluczowa dla transformacji bohatera RDR 2 rozmowa z siostrą? - uwaga na spoiler). Trzeba przyznać, że to niezwykle mocny punkt gier z serii GTA i Red Dead Redemption.

Jakże piękne byłoby jednak, gdyby wszystkie przygody w GTA 6 wyglądały inaczej u każdego gracza. Gdyby misje nie były sekwencjami przemieszczania się do punktów wyznaczonych przez twórców. Konkurencyjne studia szukają innowacji i różnorodności w rozgrywce, by zaskoczyć odbiorców. Rockstar również musi pójść w tym kierunku, a nowa generacja to szansa na nowe otwarcie.

Zobacz także