Romanse w Baldur's Gate 3 nie działały tak, jak powinny - przyznaje szef studia
Przez błąd gry.
Jak na porządnego RPG-a przystało, Baldur's Gate 3 oferuje bogatą galerię towarzyszy, którzy z radością zaangażują się w misję ratowania świata. Niestety, błąd gry sprawił, że jednocześnie byli zbyt chętni do zdecydowanie mniej przyzwoitych rzeczy.
Mowa oczywiście o procesie nawiązywania romantycznej relacji, który w większości innych gier - podobnie jak w rzeczywistości - zajmuje trochę czasu. Towarzysze z Baldur's Gate 3 przełamali ten schemat, bowiem już w ciągu pierwszych godzin gry postać gracza mogła otrzymać kilka sprośnych propozycji, o samym flircie nie wspominając. Jak się jednak okazuje, deweloperzy nie mieli tego w planach.
„A więc... to był bug” - przyznał Swen Vincke, szef Larian Studios, w rozmowie z serwisem The Gamer. „Progi relacji były zbyt niskie w premierowej wersji gry. Dlatego wszyscy na początku gry byli tak rozochoceni. Nie tak miało być. Zdążyliśmy już to naprawić, przynajmniej dla niektórych postaci. Wciąż zajmujemy się kilkoma innymi”.„Wielu graczom się to podobało, ale jednak działo się zbyt szybko” - dodał Vincke. „Gra powinna była symulować, jak wyglądają prawdziwe relacje”. Za przykład podano choćby postać Gale'a, którego wyważenie i uprzejmość nie pasowały za bardzo do figlarnych propozycji składanych ledwo co poznanemu protagoniście. Co innego jednak Astarion. W przypadku białowłosego zabójcy błąd gry pozostawał raczej niezauważalny.
Mimo niezwykle udanej premiery, Baldur's Gate 3 wciąż cierpi na kilka równie poważnych problemów. Inny błąd - wciąż obecny w grze - sprawił na przykład, że jedna z towarzyszek straciła ponad 1000 linii dialogowych, stając się zaledwie ozdobą w drużynie gracza. Larian Studios wciąż zajmuje się naprawianiem produkcji, a ostatni patch wprowadził znaczącą ilość usprawnień w wydajności. Warto dodać bowiem, że w środę gra zadebiutuje oficjalnie na PS5.