Rozbito grupę hakerów odpowiedzialną za włamanie na serwery Capcomu
Międzynarodowa akcja policji zakończona sukcesem.
Grupa hakerów odpowiedzialna między innymi za wyciek danych Capcomu w 2020 roku została rozbita dzięki międzynarodowej akcji policji. W operację zaangażowane zostały jednostki z 11 państw.
Przed trzema laty doszło do włamania na serwery Capcomu, w wyniku czego wykradziono ponad 1 TB danych, w tym dane osobowe około 390 tysięcy osób - klientów, pracowników oraz partnerów biznesowych. Cyberprzestępcy żądali za pliki okupu w wysokości 11 mln dolarów w Bitcoinach, a w przypadku niespełnienia żadań - grozili opublikowaniem danych w sieci. Na szczęście nie doszło do wycieku danych kart kredytowych.
Za włamaniem stała specjalizująca się w ransomware grupa Ragnar Locker, której członkowie mają zresztą za uszami znacznie więcej - ostatnio przyznali się do ataków na przewoźnika narodowego w Portugalii czy na jeden z izraelskich szpitali. Hakerzy wykorzystywali najczęściej luki w protokole pulpitu zdalnego w systemach Windows, ale ich bezkarność dobiegła właśnie końca. Europol poinformował przed weekendem o rozbiciu siatki hakerów.
Warto wspomnieć, że pierwsze aresztowania w związku z omawianą sprawą przeprowadzono jeszcze w październiku 2021 roku na terenie Ukrainy. Z kolei pomiędzy 16 a 20 października bieżącego roku policjanci dokonali nalotów w Czechach, Hiszpanii i na Łotwie. Domniemanego założyciela i szefa grupy zatrzymano w ubiegły poniedziałek w Paryżu, a także przeszukano jego dom w Czechach.
Ponadto udało się zlikwidować infrastrukturę informatyczną grupy, której elementy znaleziono w Holandii, Niemczech i Szwecja. Usunięto też powiązaną ze sprawą stronę w sieci Tor, która służyła do publikowania nielegalnie pozyskanych danych. Obecnie nie wiadomo, jakie zarzuty usłyszy założyciel Ragnar Locker, ani jaki wymiar kary mu grozi. Większość członków została przesłuchana i uwolniona, ale pozostają pod nadzorem organów prawa.