Ryba youtubera grała w Pokemon. Skończyło się na wycieku danych
Zwierzę wybrało się na zakupy w sieci.
Japoński youtuber „Mutekimaru” prowadzi interesujący kanał, na którym jego rybki grają w serię Pokemon na Nintendo Switch. Niedawna transmisja zakończyła się dość ciekawie.
Zasada działania jest prosta: za akwarium znajduje się sporych rozmiarów plansza z wydrukowanymi oznaczeniami przycisków konsoli. Kamera wykrywa, w jakim miejscu znajduje się podwodny „gracz”, aktywując odpowiednie guziki.
Ostatnio youtuber transmitował w ten sposób Pokemon Violet, lecz w wyniku błędu urządzenie wróciło do ekranu startowego. Ryba nadal wydawała polecenia, więc ostatecznie udało się jej nie tylko przejść do sklepu Nintendo eShop, ale i wydać 4 dolary na cyfrową walutę.
Większym problemem był zapewne fakt, że jednocześnie ujawniła zapisane dane karty kredytowej. To jednak nie wszystko, ponieważ zwierzak pobrał także aplikację, poprosił PayPal o wysłanie potwierdzenia wcześniejszej transakcji, przeczytał umowę licencyjną, kupił w sklepie nową skórkę, a nawet zmienił nazwę użytkownika, z „Mutekimaru” na „ROWAWAWAWA”.
Po siedmiu godzinach aktywności w sieci ryba zdołała w końcu samodzielnie wyłączyć konsolę. Sam youtuber wyjaśnił później, że poprosił Nintendo o zwrot pieniędzy, na co firma przystała. Ciekawe, czy wyjaśnił we wniosku, że za wszystkim stała ryba.
Całe wydarzenie z pewnością nie zaszkodzi kanałowi, który może liczyć na wzrost liczby subskrypcji. „Mutekimaru” zdobył popularność podczas wcześniejszych transmisji, gdy jego rybki (regularnie wymieniane, by odpocząć) ukończyły Pokemon Sapphire.
Proces z całą pewnością nie jest szybki. Przejście wspomnianego Sapphire zajęło ponad 3 tysiące godzin, a w Violet - przed incydentem - zwierzak spędził już ponad tysiąc godzin. Pozostaje mieć nadzieję, że przygoda w internecie nie była po prostu „ustawką”.