Skip to main content

Rynek gier AAA „ugina się pod własnym ciężarem” - uważa specjalista od indyków

Szef Devolver zabiera głos.

Devolver nie od dzisiaj specjalizuje się w mniejszych produkcjach „indie”, na których firma zbudowała nawet sukces na giełdzie. Szef wydawnictwa - Nigel Lowrie - zabrał głos w temacie trwającego obecnie kryzysu w branży, tylko podkreślonego cięciami w Microsofcie.

- Jesteśmy my, w mniejszym lub średnim segmencie. Ale w przypadku tych większych gier wydaje się, że trochę uginają się pod własnym ciężarem - przyznaje menedżer w rozmowie z serwisem GamesInudustry.

- Konsumenci są bardzo przywiązani do niektórych z tych naprawdę fantastycznych gier-usług, ale mają określony czas do poświęcenia na te gry. Na rynku pojawia się coraz więcej ogromnych gier, wymagających ogromnych pokładów czasu, ale ludzie po prostu nie mają tyle czasu na granie.

Phantom Abyss to jedna z wielu gier od DevolverZobacz na YouTube

Jeśli jednak pula czasu jest ograniczona, to także twórcy i wydawcy mniejszych tytułów muszą konkurować o uwagę graczy. W ostatnich latach ryzyko udawało się zmniejszyć, sprzedając grę do usług subskrypcji, takich jak Game Pass.

Spory zastrzyk gotówki znacznie pomagał, ale nic nie trwa wiecznie i obecnie kontrakty są coraz mniejsze. Rozwiązaniem na przyszłość będzie więc udostępnianie gier w abonamentach, ale z opóźnieniem.

- Nadal mocno wierzymy w sprzedawanie gier, ponieważ ostatnie 15 lat pokazało, że są odbiorcy, którzy kupią te tytuły - wyjaśnił Lowrie. - Patrzymy na subskrypcje bardziej pod kątem długoterminowym. Postrzegamy je teraz bardziej jako długi ogon sprzedaży i mam nadzieję, że właśnie w tym kierunku zmierza branża.

Zobacz także