Sega również rozważa zwiększenie cen gier
O ile dana gra jest tego warta.
Prezes Segi poinformował na spotkaniu z inwestorami, że firma rozważa pójście w ślady innych dużych wydawców i podniesienie standardowej ceny swoich gier o 10 dolarów (ok. 40 złotych). Warunkiem ma być jednak to, żeby dany tytuł był „współmierny” z nowym progiem cenowym.
„Przez wiele lat na globalnym rynku tytuły gier AAA na konsole sprzedawane były po 59,99 dolarów. Tytuły sprzedawane po 69,99 dolarów pojawiły się w zeszłym roku. Chcieliśmy zweryfikować ceny naszych gier, pod kątem tytułów współmiernych z nowym progiem cenowym. Jednocześnie będziemy stale monitorować warunki rynkowe” - powiedział prezes Segi Haruki Satomi, którego wypowiedź przetłumaczył na język angielski serwis VGC.
Przypomnijmy, że na podwyżkę cen jako pierwszy zdecydował się pod koniec 2020 roku wydawca Take-Two, sprzedając koszykarski tytuł NBA 2K21 po zwiększonej cenie. Wkrótce śladem wydawcy podążyli między innymi Sony, Activision EA oraz Square Enix. Wydane niedawno Legend of Zelda: Tears of the Kingdom jest pierwszą grą Nintendo za 70 dolarów. Wiadomo również, że Ubisoft rozważa sprzedaż wielokrotnie przekładanego Skull and Bones po wyższej cenie.
Nie wiadomo na ten moment, które gry Segi dotknęłaby podwyżka cen. Bardzo prawdopodobne, że jako pierwsze zdrożeją flagowe serie wydawcy, czyli Sonic oraz Like a Dragon (dwaniej Yakuza). Ósma główna odsłona gangsterskiej sagi ma zadebiutować na rynku w przyszłym roku.
Warto jednak zaznaczyć, że wzrosty cen dotyczą głównie konsol. Poza wyjątkami, takimi jak Forspoken, nowe tytuły zwykle pojawiają się na PC zdecydowanie taniej od portów na inne konsole. Biorąc jednak pod uwagę rosnące koszty produkcji tytułów AAA, można oczekiwać, że podwyżka z czasem dotknie też graczy pecetowych.