Sam ban to za mało, więc popularny survival pokarał cheaterów ścianą wstydu
Oszuści na widoku.
Sieciowy survival Once Human cieszy się ogromnym zainteresowaniem po tygodniu od premiery. Niestety chętni do grania są także cheaterzy, z którymi studio Starry musiało sobie jakoś poradzić. Deweloperzy postanowili najwyraźniej, że sam ban konta to za mało.
Jak zauważa IGN, twórcy poszli o krok dalej i stworzyli oficjalną rozpiskę graczy, których dotknęła ostatnia fala banów. Młot sprawiedliwości spadł między innymi na tych, którzy postanowili wykorzystać błąd gry i dostać się do - w teorii - niedostępnych obszarów świata.
W przypadku powyższego przewinienia mówimy o blokadzie konta na tydzień lub co najwyżej miesiąc. Prawdziwymi rekordzistami są jednak osoby oskarżone o wykorzystywanie w grze zewnętrznych aplikacji i oprogramowania. Tutaj wyrok sięga już 3600 dni, a więc niemal... 10 lat.
Jak widać na oficjalnej stronie, chętnych do oszukiwania trochę się nazbierało. Twórcy wyjaśnili, że wspomniany błąd został już naprawiony, ale gracze mogą śmiało zgłaszczać każde nieuczciwe zachowania czy podejrzenia o obecność w grze botów albo oszustów. „Będziemy weryfikować zgłoszenia. Gdy naruszenie zostanie zweryfikowane, nałożymy odpowiednie kary” - zapewniają.
Zaraz obok strzelanki The First Descendant, Once Human jest jedną z największych sieciowych produkcji, które zadebiutowały na Steamie w lipcu. Tytuł codziennie przyciąga setki tysięcy graczy, choć zbiera tylko „mieszane recenzje”. Obawy graczy wzbudził szczególnie zapis w umowie licencyjnej, mówiący o zbieraniu bardzo dokładnych informacji o użytkownikach.