Samsung KU6400 4K - Test
Telewizor z bogatą paletą opcji w sam raz do PS4 Pro oraz PC, ale czy jest jakiś haczyk?
Samsung oferuje swoje telewizory z serii KU6400 w kilku rozmiarach, my jednak skupimy się na wersji 40-calowej, która, jak sądzimy, spełnia oczekiwania graczy szukających sprzętu do rozgrywki w 4K na PS4 Pro, Xbox One lub PC w małym biurze, pokoju albo sypialni. Pomijając kwestię rozdzielczości, telewizor obsługuje też HDR, co w połączeniu z głęboką czernią, niskim input lagiem i świetnymi narzędziami do kalibracji ekranu (z których Samsung słynie) daje, przynajmniej na papierze, fantastyczny telewizor za naprawdę przyzwoitą cenę. Wersja 40-calowa kosztuje obecnie ok. 2650 zł - to raptem 400 zł więcej niż panel z serii K55 tej samej firmy obsługujący rozdzielczość 1080p. Brzmi świetnie, ale w czym tkwi haczyk?
W przypadku testowanego panelu chodzi o sposób, w jaki telewizor radzi sobie z High Dynamic Range. Co prawda, KU6400 obsługuje odtwarzanie mediów HDR, ale nie wyświetla ich tak, jak powinien. Z tego względu nie usatysfakcjonuje osób nastawionych na oglądanie tego typu treści; ma za to wiele innych zalet i naszym zdaniem przypadnie do gustu użytkownikom szukającym wyświetlacza UHD albo potężnego monitora do peceta.
Pod względem konstrukcji KU6400 przypomina bardziej ekskluzywne telewizory Samsunga z 2012 roku. Ekran o przekątnej 40 cali otacza cienka jednocentymetrowa ramka, a całość opiera się na odświeżonej „kurzej łapce” - mimo to, jak na model ekonomiczny, całość sprawia bardzo solidne wrażenie. Wyświetlacz pokrywa lekko błyszcząca powłoka ochronna, która jest bardziej podatna na refleksy świetlne niż telewizory z matowym wykończeniem. Obraz, co prawda, zyskuje dzięki temu na głębi, ale by uniknąć refleksów i smug radzimy ustawić telewizor z dala od źródeł światła.
Przejdźmy do listy złączy. KU6400 wyposażono w trzy porty HDMI, jeden port component oraz jeden port composite, a także złącze optyczne i wyjście na słuchawki. Nie zabrakło też dwóch portów USB obsługujących odtwarzanie obrazu w 4K. Brakuje za to wejść znanych ze starszych telewizorów: nie uświadczymy ani RGB SCART, ani dedykowanego portu pecetowego, co oznacza, że chcąc podłączyć bardziej wiekowy sprzęt, musimy uciec się do wykorzystania przejściówek. Szkoda, że firma rezygnuje z obsługi analogowych źródeł sygnału, ale jeśli spojrzeć na ofertę Panasonica i Samsunga, staje się oczywiste, że w 2016 roku producenci telewizorów wycofują się ze wsparcia dla starszych technologii.
Co się tyczy oprogramowania, to Samsung wyposażył swój telewizor w szybki i funkcjonalny system Tizen. Nie zabrakło popularnych usług do przesyłania obrazu - jak Netlix, Amazon Video oraz YouTube - a także aplikacji telewizyjnych pokroju BBC iPlayer czy ITV Player. Niektóre trochę dłużej się wgrywają, ale po odpaleniu choćby BBC iPlayer wszystko działa jak należy - włącznie ze strumieniowaniem zawartości w wysokiej rozdzielczości. Jedyne, do czego możemy się przyczepić, to płynność działania menu - mogłoby reagować nieco szybciej.
Jakość obrazu i wrażenia ogólne
W trybie „Film” oraz „Gra”, KU6400 bez dodatkowej kalibracji (jedyne zmiany, jakie wprowadziliśmy, to ustawienie profilu kolorów na „Ciepłe 2” oraz wyłączenie wszystkich niepożądanych wspomagaczy) wyświetla bardzo ładny obraz, choć można dopatrzyć się błękitnej mgiełki, a intensywność czerwieni jest zaniżona, przez co pustynia w Mad Max: Fury Road oraz budynki na meksykańskiej arenie z King of Fighters XIV tracą nieco na soczystości. Na szczęście użytkownik ma do dyspozycji panel ustawień poziomu bieli i zarządzania kolorami, i po kalibracji udało nam się zbliżyć do standardu Rec.709 dla filmów Blu-Ray.
Połączenie naturalnych kolorów i głębokich czerni (0,025 nitów przy jasności rzędu 114 nitów) daje świetny obraz, gdzie zarówno w jasnych, jak i ciemnych scenach detale są wyraźnie widoczne. Natywne 4K robi duże wrażenie, a opracowane przez specjalistów materiały na płytach UHD jednoznacznie pokazują, na czym polega przewaga tej rozdzielczości nad obrazem w 1080p. Przykładowo, szczególiki na ujęciach z bohaterem „Zjawy” są wyraźniejsze, a odległa sceneria bardziej czytelna.
Ale prawdziwe atuty 4K widzimy tak naprawdę dopiero w grach - a zwłaszcza na mniejszych ekranach. Obraz znacząco zyskuje na ostrości i użytkownik ma wrażenie, że nie tyle wpatruje się w ekran telewizora, co wygląda przez okno. Kiedy patrzymy na ten 40-calowy wyświetlacz, automatycznie nasuwa się nam skojarzenie z bardzo dużym ekranem typu retina zastosowanym w iPhonie, a wyrazistość obrazu robi naprawdę duże wrażenie. Również krawędzie obiektów wydają się jakby gładsze, bardziej dopracowane, co koniec końców sprawia, że nawet gry ze słabym anty-aliasingiem wyglądają lepiej, niż na ekranie 1080p.
Na czytelność obrazu wpływa również niezwykle niski input lat, sięgający raptem 19 ms (pomiar w 1080p wykonaliśmy przy użyciu urządzenia Leo Bodnera). Sygnał wysyłany z kontrolera skutkuje natychmiastowym ruchem na ekranie, a jakiekolwiek opóźnienie jest niewyczuwalne. Zarówno wklepywanie kombosów w King of Fighters XIV, jak i celowanie w FPS-ach funkcjonuje jak należy. Również bardziej dynamiczne produkcje działają na KU6400 bez zarzutu, ale ekran nie do końca radzi sobie z ruchem - w ciemnych scenach przejazdy kamery i ruch na boki powodują pojawienie się szarego ghostingu.
Bez uzupełniania klatek KU6400 wyświetla zaledwie 300 linii, co stawia ten telewizor w jednym rzędzie z innymi panelami LCD, a nawet OLED-ami. Podczas odtwarzania filmów na płytach Blu-ray w scenach, kiedy kamera okrąża obiekt, wyraźnie widoczny jest judder - to dlatego, że panel konwertuje materiał w 24 Hz do 60 Hz, a nie do 72, 96 czy choćby 48 Hz - to zaskakujące niedopatrzenie, biorąc pod uwagę fakt, że problem odtwarzania obrazu w 24 Hz został już dawno rozwiązany.
Telewizor o przekątnej 40 cali ma też ewidentną przewagę nad dedykowanym monitorem komputerowym. Po pierwsze: KU6400 oferuje dużo lepszą jakość dźwięku - głośniki są większe i mają więcej przestrzeni w obudowie, dzięki czemu lepiej niż głośniki wbudowane w monitor radzą sobie z tonami niskimi i zakresem dynamicznym. „Środek” pozostawia nieco do życzenia, ale to problem wszystkich płaskich ekranów.
HDTV daje też dużo większe możliwości kalibracji oraz smart TV menu. Dzięki temu KU6400 świetnie sprawdza się w grach, pracy i przy odtwarzaniu multimediów - lepiej, niż równie duży monitor, a do tego jest tańszy od mniejszych monitorów z wyższej półki, oferuje więcej opcji, a tu i ówdzie prześciga je pod względem wydajności.
HDR
W przyszłości HDR będzie kluczową funkcjonalnością wyświetlaczy 4K. Choć wiele telewizorów już obsługuje High Dynamic Range, to nie wszystkie robią to w identyczny sposób - i tak jest w przypadku Samsunga KU6400. Ekran wyświetla szerszą paletę barw (86% DCI P3) przy maksymalnej jasności 400 nitów, czyli całkiem nieźle. Niestety, brak dynamicznego podświetlania sprawia, że obrazy w HDR mają atramentową czerń (jak w SDR) i pozbawione są głębi.
W trybie „Film” podświetlanie automatycznie podskakuje do wartości maksymalnej, czyli„20”, a jasne sceny prezentują się znacznie lepiej, niż w wersji pod 1080p. Widz bez trudu wychwyci dodatkowe detale, a niektóre sceny stają się po prostu bardziej czytelne. Niestety przez brak miejscowego i globalnego przyciemniania, sceny, które rozgrywają się w ciemności albo przy zróżnicowanym oświetleniu wyglądają na sprane i płaskie. Czerń zamienia się w szarość, a obraz gubi kontrast.
Co ciekawe, nowa aktualizacja oprogramowania umożliwia odtworzenie zawartości obsługującej HDR również w trybie „Gra” - tyle że telewizor przetwarza ją na obraz SDR, dorzucając nieco detali. Podświetlanie trzeba włączyć ręcznie, ale nawet wtedy nie otrzymamy obraz o szerokim zakresie dynamicznym. Telewizor będzie wyświetlał dodatkowe efekty i detale w ciemnych scenach, jednak obraz jako taki sprawia wrażenie ciemniejszego niż w trybie SDR. Ogólnie rzecz biorąc, wygląda na to, że KU6400 zamiast podbić poziom jasności do 100 nitów, obniża go.
Podsumowując, funkcjonalność HDR na KU6400 rozczarowuje, a osoby zainteresowane oglądaniem multimediów w 4K powinny się ograniczyć do standardowego zakresu dynamicznego. Wygląda na to, że w przypadku tego akurat modelu 4K Samsung w kwestii HDR poszedł po linii najmniejszego oporu. Żeby naprawdę poczuć różnicę, trzeba przeskoczyć na modele z wyższej półki: na serię KS również od Samsunga lub produkowane przez Panasonica modele DX750/DX700. Aby poprawnie wyświetlić obraz HDR, telewizor musi obsługiwać globalne albo miejscowe zaciemnianie oraz szeroki gamut kolorów.
Skalowanie obrazu
Zawartość 4K wygląda na KU6400 fenomenalnie, ale w przypadku wyświetlania materiałów w rozdzielczości 1080p oraz niższych, ekran 4K ma skłonność do bardziej intensywnego „zmiękczania” obrazu, niż ma to miejsce w przypadku wyświetlacza HD - do tego przy oglądaniu z bliska widoczne jest więcej artefaktów, a KU6400 nie jest tu wyjątkiem od reguły. Warto jednak nadmienić, że na 40-calowym ekranie zawartość HD nadal wygląda imponująco - zarówno w testach, jak i w filmach Blu-ray.
Zgodnie z oczekiwaniami piksele obrazu wyświetlanego w 1080p tracą nieco na ostrości, ale skalowanie działa zadowalająco i trzeba przykleić nos do ekranu, żeby dopatrzyć się ząbków na krawędziach. Gry w 1080p również wyglądają świetnie, choć nie tak dobrze, jak na ekranie HD.
Z drugiej strony, gry i nagrania w 720p są dość mocno „zmiękczone”. Na tekście pojawiają się artefakty - np. ringing - wyraźnie widoczne, jeśli siedzimy bliżej, niż dwa metry od telewizora, a sama jakość obrazu wypada znacznie gorzej, niż na naszym Samsungu C580 obsługującym rozdzielczość HD. Niska rozdzielczość obrywa jeszcze mocniej: filmy DVD z wysokim bitratem nadal nadają się do oglądania, ale ze względu na liczne artefakty pojawiające się przy skalowaniu odradzamy granie na konsolach obsługujących 480p (jak Dreamcast czy Wii).
Samsung KU6400 - werdykt Digital Foundry
KU6400 to świetny wyświetlacz 4K za rozsądną cenę, który sprawdzi się jako większy monitor do peceta, przy oglądania filmów UHD oraz w grach. Dzięki głębokiej czerni, dokładnemu odwzorowaniu kolorów i niskiemu input lagowi ekran nadaje się świetnie do zabawy w dynamiczne strzelaniny obsługujące wysoki framerate. Jedyne, do czego moglibyśmy się przyczepić, to zaniedbana sfera wygładzania obrazu w ruchu i brak trybu 24p, co objawia się ghostingiem w niektórych ciemnych scenach i widocznym judderem przy odtwarzaniu filmów Blu-ray. A ponieważ wiemy, jak powinien wyglądać HDR na ekranie telewizora, odradzamy zakup KU6400 osobom, które nastawiają się na korzystanie z tego trybu.
KU6400 nie jest co prawda kierowany do filmowych purystów, ale pomijając judder, filmy Blu-ray prezentują się na nim naprawdę imponująco i zaskakują głębią. Jak na ekran średniej wielkości, to jakość dźwięku również jest całkiem niezła - telewizor radzi sobie z basami dużo lepiej, niż typowe monitory do peceta, a do tego lepiej oddaje środek „sceny”. Nie wygra na tym polu z soundbarem ani dedykowanymi głośnikami, ale do biura albo sypialni nada się w sam raz.
Podsumowując, KU6400 bardzo dobrze sprawdza się w roli panelu 4K do gier i peceta, a do tego kosztuje sporo mniej niż duże monitory obsługujące rozdzielczość ultra HD. Co prawda, brakuje mu wodotrysków dostępnych w panelach z wyższej półki - obsługa HDR jest na przykład mocno ograniczona - ale dzięki dużemu zagęszczeniu pikseli, wysokiemu wskaźnikowi kontrastu oraz niskiemu input lagowi gry w SDR robią na nim naprawdę spore wrażenie. Jeśli dodamy do tego funkcjonalności smart TV i (przeważnie) świetną wydajność, otrzymamy telewizor, który na spokojnie wygrywa z dużo droższymi pecetowymi monitorami obsługującymi rozdzielczości 1440p i 4K, do tego całkiem nieźle obsługujący gry w UHD.