Scenarzysta Dragon Age broni jednej z towarzyszek w Baldur's Gate 3
Tej zielonej.
Scenarzysta Dragon Age - David Gaider - wziął w obronę Lae’zel, czyli rzekomo najmniej popularną towarzyszkę przygód w Baldur's Gate 3. Irytująca, zielona żaba zyskuje podobno na głębszym poznaniu.
Skąd wiadomo, że jest najmniej popularna? Studio Larian samo opublikowało niedawno statystyki wyborów graczy na dwa tygodnie po premierze i wspomniana wojowniczka faktycznie była ostatnia. Warto jednak dodać, że to zestawienie wyborów osób, które decydowały się nie tworzyć własnej postaci, lecz wybrać jeden z gotowych archetypów.
Nie ma jej też w pierwszej trójce romansów, ale nie dysponujemy danymi na temat tego, ilu graczy przyłączyło Lae’zel do drużyny. To jednak szczegóły. Debatę na temat towarzyszki rozpoczęto na Twitterze, gdy jeden z fanów napisał, że „Lae’zel jest odpowiednikiem powiedzenia, że jakiś serial rozkręca się w czwartym sezonie”. W domyśle: im dalej, tym lepiej - wraz z rozwojem jej wątku pobocznego.
Inny użytkownik dodał, że podobnej krytyki by nie było, gdyby postać była mężczyzną. Tutaj w odpowiedziach pojawił się już właśnie Gaider, który potwierdził, że takie podejście faktycznie istnieje. Wydaje się, że liczni towarzysze z gier BioWare są odpowiednią próbą, by to stwierdzić.
„Potwierdzam” - napisał doświadczony deweloper. „Społeczność Dragon Age tradycyjnie była DUŻO bardziej wyrozumiała dla męskich postaci, w każdej grze. To jak najbardziej nie jest wymysł”.
„Nie chodzi tylko o Lae’zel, ale w jej przypadku, gdyby była mężczyzną, społeczność byłaby dużo bardziej skłonna więcej wybaczyć. Gwarantuję” - dodał później.
Wydaje się jednak, że opisywana wojowniczka celowo została napisana tak, by początkowo nie wywołać zbytniej sympatii wśród graczy. Jako przedstawicielka rasy githyanki ma wyjątkowo mało pochlebną opinię na temat innych ras (i wszystkiego innego), a jej charakter rozwija się dopiero wraz z postępami w fabule.