Skip to main content

Scenarzysta pierwszej części Dead Space: więcej akcji to „zło konieczne”

„To nie są już gry dla mnie.”

Anthony Johnston, autor scenariusza do pierwszej części Dead Space przyznał w wywiadzie dla serwisu NowGamer, że zmiany poczynione w najnowszej odsłonie to „zło konieczne, potrzebne do powiększenia grona odbiorców”.

- Jestem wielkim fanem klasycznych gier z gatunku survival horror - mówi Johnston. - To był jeden z głównych powodów, dla których zdecydowałem się współpracować przy Dead Space. Większy nacisk na walkę i akcję w kontynuacjach spowodował, że to nie są już gry dla mnie.

Brytyjski pisarz przyznał, że położenie większego nacisku na strzelanie i wybuchy w Dead Space 3 to „zło konieczne, dzięki któremu powiększy się grono odbiorców”. Dodał również, że odpowiednie zbalansowanie elementów gry to duże wyzwanie dla twórców. - Myślę, że jak na razie Visceral radzi sobie z tym całkiem dobrze - dodaje.

- Wiem, że producenci zawsze chcą tworzyć wielkie tytuły. Wspomniałem już, że wykreowany świat w Dead Space był dużo większy niż w ostatecznym projekcie. Wiele elementów po prostu nie trafiło do gry. W najnowszej odsłonie świat musiał się otworzyć i powiększyć, by udało się opowiedzieć historię. To było nieuniknione. W innym przypadku dostalibyśmy po prostu tę samą grę, na innym statku, a to raczej nudne - komentuje scenarzysta.

Antony Johnston to brytyjski pisarz i autor scenariuszów, najlepiej znany z prac nad komiksami z serii „Wasteland”. W 2012 roku stworzył historię na potrzeby strzelanki Binary Domain.

Dead Space 3 ukazało się 7 lutego tego roku. Gra wywołała mieszane uczucia wśród krytyki i fanów serii, bardziej koncentrując się na akcji oraz wprowadzając system dodatkowych płatności.

Zobacz także