Scenarzystka Uncharted: coraz trudniej wydawać gry single-player
To nieopłacalny model.
Amy Hennig - scenarzystka i reżyserka serii Uncharted - uczestniczyła w konferencji na panelu Gamelab (transkrypcja wywiadu przygotowana przez VentureBeat). Deweloperka przekonuje, że wydawanie produkcji dla jednego gracza nie jest dziś opłacalne.
Henning podkreśla, że gry single-player rosną w gwałtownym tempie i oferują coraz więcej zawartości, ale nie wiąże się to ze wzrostem ceny produktu. Oznacza to, że wydawcy coraz częściej rezygnują z tytułów fabularnych, zamiast tego decydując się na ciągłe zaangażowanie odbiorcy, np. w formie gry-usługi.
- W jaki sposób mamy kontynuować tworzenie takich gier, skoro ich produkcja staje się coraz droższa? Nie chcemy niszczyć rozgrywki single-player, ale odczuwamy ciągłą presję do zapewniania coraz większej ilości zawartości za tę samą cenę, która była od zawsze - tłumaczy.
- To nie tak, że jesteśmy świadkami śmierci narracyjnych gier, albo że odbiorcy ich nie chcą. Po prostu coraz trudniej wydawać gry tradycyjnymi, do tej pory stosowanymi metodami.
Według Henning takie modele nie są już opłacalne, a dodatkowo duża część graczy nawet nie kończy linii fabularnej, więc nie widzi pracy włożonej w produkcję przez deweloperów. - To takie dziwne, że mówimy o narracji, a tylko niewielki ułamek odbiorców doświadcza zakończenia gry - mówi.
Według scenarzystki Uncharted sposobem na poprawę sytuacji może być model subskrypcji, połączony z cyfrową dystrybucją. System zapewniałby dostęp do krótszych, bardziej zwięzłych gier, które większa część odbiorców mogłaby ukończyć.
Rezygnację z tradycyjnych gier single-player zauważamy w działaniach kolejnych wydawców. Model gry-usługi staje się coraz bardziej popularny - tydzień temu przedstawiciele Ubisoftu poinformowali, że koncern chciałby zrezygnować z gier, które można ukończyć.