Skip to main content

Sceny z "samookaleczaniem" usunięte z Superhot VR. Gracze zareagowali złością

Review bombing w toku.

  • W grze nie ma już m.in. fragmentu ze skokiem z budynku
  • Twórcy twierdzą, że już dawno powinni to zrobić
  • Społeczność sprzeciwia się poprzez negatywne recenzje na Steamie

W ubiegłą środę Superhot VR otrzymało aktualizację, całkowicie usuwającą „wszystkie sceny nawiązujące do samookaleczenia”. Fani polskiej gry sprzeciwiają się decyzji deweloperów, przeprowadzając na Steamie tzw. review bombing, czyli masowo wystawiając negatywne oceny.

„Ostatnia aktualizacja wprowadziła opcję »Wyłącz niepokojące sceny«, jednak biorąc pod uwagę wrażliwe czasy, w których żyjemy, możemy się bardziej postarać” - czytamy w opisie nowego update'u. „Należy wam się coś lepszego. Wszystkie sceny odnoszące się do samookaleczenia są teraz całkowicie usunięte z gry. Takie sceny nie powinny się znaleźć w wirtualnej rzeczywistości Superhot. Żałujemy, że [ich usunięcie - red.] zajęło nam tak dużo czasu” - tłumaczą twórcy, podkreślając, że poprawki trafią na wszystkie platformy VR, na których dostępny jest tytuł.

Zobacz na YouTube

O jakie fragmenty gry chodzi? Mowa o scenach, w których należało strzelić do siebie z broni oraz skoczyć z wysokiego budynku.

Część graczy bardzo negatywnie zareagowała na wprowadzone zmiany, wystawiając sporo negatywnych opinii na Steamie. Algorytm Valve do wykrywania review bombingu zadziałał, i żeby zobaczyć tzw. „recenzje nie na temat”, należy najpierw edytować preferencje wyświetlania.

Ostatnie recenzje są aktualnie „przytłaczająco negatywne”. Przykładowo 22 lipca wystawiono aż 212 krytycznych ocen, a 23 lipca 144. Tendencja jest wyraźnie spadkowa, bo wczoraj pojawiło się „tylko” 38.

Domyślnie, masowe negatywne recenzje są niewidoczne

„Dlaczego edytowaliście grę, by przypodobać się jednemu procentowi populacji?!” - pyta jeden z użytkowników.

„Gra opiera się na nieprzerwanym zabijaniu czerwonych humanoidów. To tylko g*wniane afiszowanie cnoty [ang. „virtue signalling” - red.] i próba przypodobania się twitterowym płatkom śniegowym [ang. „snowflakes”, pejoratywne określenie osób przewrażliwionych i łatwo się obrażających - red.], czyli to, co robią teraz wszyscy deweloperzy” - napisała inna osoba.

Zobacz także