Skip to main content

Schwarzenegger miał inną wizję na „Terminatora 2”. Liczył na więcej ofiar na ekranie

Cameron kategorycznie odmówił.

Arnold Schwarzenegger miał zupełnie inną wizję na głównego bohatera filmu „Terminator 2: Dzień sądu”, niż reżyser James Cameron. Aktor ujawnił ciekawe kulisy rozmów, z których wynika, że zależałoby mu bardziej bezdusznej wersji postaci T-800. Spotkał się jednak z kategoryczną odmową ze strony filmowca.

Przypomnijmy, że między pierwszą a drugą częścią znanego cyklu zaszła spora zmiana w kontekście tytułowego cyborga. W „Terminatorze” z 1984 roku został przedstawiony jako zimnokrwisty czarny charakter. Natomiast w sequelu z 1991 roku powrócił jako bohater chroniący Sarę Connor (w tej roli Linda Hamilton) i jej 10-letniego syna Johna (Edward Furlong) przed T-1000. Schwarzenegger uważał, że taka transformacja jego postaci jest bez sensu.

- Powiedział: „Chcę zrobić z ciebie dobrego Terminatora”. Odparłem: „Jak to mam być dobrym Terminatorem?! W pierwszym filmie zabiłem 68 osób - wrócił wspomnieniami do dawnych czasów aktor w trakcie specjalnego pokazu „dwójki” w Muzeum Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, relacjonowanego przez portal IndieWire. - „W drugim muszę zabić 150. Podnosimy poprzeczkę! Podrzynajmy im gardła, strzelajmy do nich z działa i rozjeżdżamy ich samochodem” - dodał.

Rola Terminatora przyniosła Schwarzeneggerowi popularność i uznanie wśród widzówZobacz na YouTube

W tamtym czasach rozkręcała się rywalizacja Schwarzeneggera i Stallone'a o miano ikony kina akcji. - Musiałem przebić Stallone'a. Powiedziałem, że moją misją jest stać się numerem jeden pod względem liczby ludzi zabitych na ekranie - przyznał. Cameron był jednak stanowczy.

- Stwierdził: „Arnoldzie, przestań. Jesteś bardzo chorym człowiekiem. Dołożę wszelkich starań, abyś w »Terminatorze 2« nie zabił ani jednej osoby”. Powiedziałem mu, że to najgłupsza rzecz, jaką słyszałem. Jak to ma być »Terminator 2«, skoro nikt nie zginie? Przynajmniej rzućmy tam kilka symbolicznych zwłok - oznajmił.

Zauważmy, że widowisko sci-fi finalnie zdobyło cztery Oscary i zyskało miano kultowego.

Zobacz także