Secret Service zmienia nazwę na „Pixel” i staje się miesięcznikiem
Dwa numery po „wskrzeszeniu”.
Wydawca magazynu Secret Service stracił prawa do tej nazwy i zdecydował się na zmianę tytułu na Pixel. Nowe czasopismo będzie ukazywać się co miesiąc, a nie jak dotychczas - co dwa.
Taki obrót spraw może być zaskoczeniem dla fanów zasłużonego magazynu. W sierpniu tego roku chętnie wpłacano pieniądze na „wskrzeszenie” Secret Service - w serwisie PolakPotrafi zebrano ponad 280 tysięcy złotych.
„Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła. Oznacza to, że nie będziemy już wydawać czasopisma pod tytułem »Secret Service«. Nie mamy żadnej wiedzy, czy pismo pod tą nazwą będzie się nadal ukazywało. Decyzje w tym zakresie leżą wyłącznie po stronie właściciela tytułu” - poinformowano we wpisie na Facebooku. Profil Secret Service został w nocy usunięty z tego serwisu.
„[Nowe] czasopismo tworzyć będzie ten sam lub bardzo zbliżony skład redakcyjny, z Piotrem Mańkowskim jako redaktorem naczelnym. Zostaje z nami też cała załoga, dzięki której magazyn się ukazuje.”
Twórcy zapowiadają, że przygotują odświeżoną szatę graficzną pisma, stronę internetową z blogami autorów, a także wersję elektroniczną, „z dodatkową zawartością multimedialną”.
Co z osobami, które przekazały pieniądze w ramach zbiórki w serwisie PolakPotrafi? „Otrzymacie kolejne numery wydawanego przez nas czasopisma, niezależnie od tego, czy „Secret Service” będzie się ukazywał nadal, czy nie” - zapewnia wydawca w komunikacie.
Serwis Gram.pl informuje tymczasem o wypowiedzi Roberta Łapińskiego w zamkniętej grupie w serwisie Facebook, gdzie wydawca wyjaśnił, że problemy z nowym Secret Service pojawiły się znacznie wcześniej. Jak się okazuje, domenę magazynu Pixel zakupiono już w październiku.
„Sytuacja »wewnętrzna« zaczęła się mocno psuć już na jakiś czas przed wydaniem pierwszego numeru. Sytuacja w pewnym momencie była bardzo poważna, samo wydanie magazynu było zagrożone. Zagryzaliśmy zęby i walczyliśmy z nadzieją, że się wszystko uda nam poukładać” - napisał w komunikacie.
„Awaryjne wyjścia były w naszych głowach od jakiegoś czasu, myśleliśmy o tym, co się może wydarzyć gdyby nastąpiła zmiana tytułu. Wymyśliliśmy nazwę, domenę. Mieliśmy naprawdę nadzieję, że dmuchanie na zimne. Nie udało się, a pamiętne oświadczenie Pegaza podczas PGA to był wybuch...”
„Wiemy, że mamy zobowiązanie. Chcemy też robić czasopismo o grach wideo, to się nie zmieniło. I będziemy je robić, a wspierający otrzymają należne im wydania oraz najbliższy numer gratis. Wkładamy w to tyle pracy i serca, że więcej się nie da. OSTATNIA rzecz jaka by mi przyszłą do głowy to przekręt. Nie ma takiej opcji” - kończy Łapiński.
Skontaktowaliśmy się z Waldemarem Nowakiem oraz Robertem Łapińskim - jeśli otrzymamy komentarz, zaktualizujemy wiadomość lub przygotujemy odrębną informację.