Sequele, które nigdy nie powstały
Ciąg dalszy nie nastąpił.
Beyond Good and Evil
Gra twórcy Raymana - Michaela Ancela - to produkt unikatowy. Ciężko przypisać go do konkretnego gatunku - oprócz elementów platformowych i przygodowych, w grze znajdują się motywy skradanki, strzelaniny TPP, a także wyścigówki. Wszystkie te rzeczy spaja nieszablonowa historia, której klimatem jest najbliżej do serii Legend of Zelda. Choć i to jest pewnym nadużyciem.
Gracz wciela się w Jade - młodą reporterkę, która badając ataki tajemniczej rasy obcych znanych jedynie jako DomZ, stara się zarobić na utrzymanie prowadzonego przez siebie sierocińca. W tym szczytnym celu pomaga jej przybrany wujek - Pey'j - antropomorficzny wieprz-mechanik, a jednocześnie przywódca tajnej organizacji IRIS. Dochodzenie Jade uświadomi jej, że prawda o kosmitach i obrońcach krainy Hillys jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka...
Oryginalność Beyond Good and Evil w ostatecznym rozrachunku nie przyczyniła się do komercyjnego sukcesu tego tytułu. To, co urzekało niektórych graczy, innych kompletnie odrzucało. Produkcji nie pomogła również data premiery, zbiegająca się w czasie z debiutem Prince of Persia: Sands of Time i Tom Clancy's Splinter Cell. Ostatecznie historia Jade stała się artystyczną porażką - wysoko ocenianą, jednak notującą bardzo niską sprzedaż.
Pomimo niskiej popularności części pierwszej, w 2008 roku zapowiedziano kontynuację gry - jednak od tamtej pory nie doczekaliśmy się żadnych konkretnych informacji na temat Beyond Good and Evil 2.
Przedstawiciele Ubisoftu, pytani o losy produkcji zapewniają, że gra „wciąż powstaje”, jednak za obietnicami nie idą żadne dowody na poparcie tych słów. Sytuacja przypomina historię Duke Nukem Forever. Czy doczekamy się dalszych przygód Jade i Pey'ja? Być może. Jednak konkretów w tej sprawie nie należy oczekiwać.