Serial „Fallout” od Amazonu to właściwie Fallout 5 - uważa producent
Jest w tym pewna logika.
Jonathan Nolan - showrunner serialu „Fallout” i brat nieco popularniejszego Christophera Nolana - jest bardzo optymistycznie nastawiony do swojego nowego projektu. W wywiadzie przyznał, że produkcja jest właściwie Falloutem 5.
„Każda z gier [z serii Fallout - dop. red.] to odrębna historia - inne miasto, inny bohater - ale w ramach tej samej mitologii” - mówił w rozmowie z serwisem Total Film. „Nasz serial ma się do gier tak samo, jak one mają się do siebie nawzajem”.„To prawie tak, jakbyśmy tworzyli Fallouta 5” - czytamy dalej. „Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale to tylko nieinteraktywna wersja [gry], prawda?”. Wypowiedź Nolana należałoby zapewne rozłożyć na czynniki pierwsze, wypada jednak przyznać, że kryje się w niej pewna logika. Fallout nigdy nie był cyklem rozwijającym jeden konkretny wątek fabularny, więc serial opowiadający całkowicie nową historię wpasuje się w tę strategię.
„Już od pierwszej rozmowy z Toddem [Howardem, szefem Bethesdy i producentem wykonawczym serialu] byliśmy bardzo podekscytowani wizją oryginalnej historii” - opowiada Nolan. Dalej w wywiadzie porównał produkcję do serii filmów „Batman”, które także oferowały twórcom masę wolności pod względem rozbudowy uniwersum.
O tym, czy „Fallout” od Amazonu rzeczywiście zasłużył na miano „piątki”, dowiemy się 12 kwietnia tego roku, gdy ośmioodcinkowy sezon zadebiutuje w katalogu Amazon Prime Video. Pierwszy teaser opublikowany w grudniu zdradził już, że obraz nie zamierza traktować się zbytnio poważnie.
Dowiedzieliśmy się też niestety, że w serialu zabraknie nawiązań do zabawnych błedów i glitchy z gier. Jeśli jednak twórcy dostaną zielone światło na produkcję drugiego sezonu, pomysł może zostać ponownie rozważony.