Serial „Wiedźmin Rodowód Krwi” to podobno „okolice dna”. Są pierwsze recenzje
Niewykorzystany potencjał.
W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje serialu „Wiedźmin Rodowód Krwi”. Większość opinii pokrywa się z głosami sceptyków - produkcja określana jest mianem „dna”, i to nie tylko z powodu nieobecności Geralta z Rivii.
Co prawda serial trafi na Netflixa dopiero 25 grudnia, już dziś możemy jednak zapoznać się z opiniami dziennikarzy, którzy mieli okazję obejrzeć tytuł przed premierą. Większość recenzentów zgadza się co do tego, że mamy do czynienia z opowieścią co najwyżej przeciętną.
„»Wiedźmin Rodowód Krwi« to rozczarowujący dodatek do marki, która znajduje się aktualnie w niepewnej sytuacji. Serial odbiega od materiału źródłowego i nie potrafi zaoferować niczego, co usprawiedliwiałoby jego powstanie, niezależnie od szczerych chęci obsady. »Rodowód Krwi« może zaoferować jedynie frustrację przez zmarnowany potencjał” - czytamy w recenzji serwisu CBR.
W podobnym tonie wypowiedział się także dziennikarz portalu GamesRadar. Zdaniem autora tekstu, „w porównaniu z »Rodem Smoka« i »Pierścieniami Władzy«, ten serial sięga dna. »Rodowód Krwi« jest pełny potencjału i talentu, zmarnowanego w krótkim maratonie czterech odcinków”. Jak się okazuje, ograniczona liczba epizodów wpłynęła negatywnie nie tylko na tempo całej historii, ale także wiarygodność postaci oraz samego świata.
„Wytworzenie jakiejś dynamiki między postaciami, które mamy postrzegać za grupę współpracujących ze sobą bohaterów, zajmuje zbyt wiele czasu i nie oferuje zbyt wiele w kwestii emocjonalnego ciężaru. Wynika to z tego, że serial ma tylko cztery odcinki, a musi wprowadzić nie tylko siedmiu bohaterów, ale też Dwór Elfów” - dowiadujemy się z recenzji portalu Collider.
Nie brak jednak głosów bardziej pozytywnych. Serwis IGN pochwalił serial za dobrze wyreżyserowane oraz krwawe starcia. „Sceny akcji są przyjemnością do oglądania, przepełnione gwiazdorską choreografią walki i dużą ilością krwi. Podczas gdy antagoniści i wątek polityczny otaczający Złote Imperium są mniej interesujący, serial podbudowywany jest przez grupę odmieńców, którzy podróżują po świecie i kopią tyłki gdziekolwiek się znajdują”.
„Niewykorzystany potencjał” to pojęcie wymienione w większości opublikowanych do tej pory recenzji. Opinie dziennikarzy skonfrontujemy z rzeczywistością dopiero - jak już wcześniej wspomnieliśmy - 25 grudnia, gdy Wiedźmin Rodowód Krwi zadebiutuje w bibliotece Netflixa.