Skip to main content

Severed - Recenzja

Poszatkowane wspomnienia.

Nietypowa gra z wyjątkową oprawą artystyczną. Podróż, którą zdecydowanie warto przeżyć.

Zdawałoby się, że PlayStation Vita powoli umiera śmiercią naturalną i nie ma szans na ponowne zainteresowanie użytkowników nowymi tytułami. Znienacka pojawia się jednak Severed, będące czymś tak wyjątkowym i świetnie wykorzystującym ekran dotykowy, że odżegnuje na krótki moment wrażenie schyłku tego urządzenia.

Poznajemy historię samotnej bohaterki, która przemierza tajemniczy świat w poszukiwaniu zagubionych członków swojej rodziny. By odkryć sekret zaginięcia bliskich, Sasha udaje się w daleką podróż, podczas której spotyka wiele groźnych potworów. Na domiar złego, dziewczyna traci jedną rękę. Nie przeszkadza jej to jednak w odcinaniu kończyn bestii mieczem trzymanym w drugiej dłoni.

Błyskawiczne wprowadzenie informuje nas z czym będziemy mieli do czynienia przez najbliższe godziny. Podobnie jak w przypadku gry Guacamelee, odkrywamy wyjątkowy klimat meksykańsko-azteckiej oprawy artystycznej, połączonej z rozgrywką będącą wariacją na temat pierwszoosobowych, klasycznych gier RPG.

Świat, mimo żywych barw, nie wydaje się optymistyczny. Kroczymy przez liczne ruiny, których obecność zdaje się przypominać o poważnej katastrofie z przeszłości. Nawiedzają nas groteskowe dwugłowe ptaki, szemrani i demoniczni wędrowcy. W oddali majaczy mroczna wieża otoczona chmarą głośnych ptaszysk, których odgłosy dopełniają charakterystyczną ścieżkę muzyczną - klimat jest bardzo specyficzny.

Zobacz na YouTube

Zwiedzamy pogmatwane labirynty widziane oczyma bohaterki, po drodze często cofając się, by otworzyć dotychczas zamknięte przejścia, skrytki. Natrafiamy na utrudnienia w postaci pułapek i osaczających nas potworów. Możemy poruszać się w czterech kierunkach, jednak zawsze widzimy tylko to, co jest przed nami. W trakcie walki możemy być otoczeni przez wroga i zmuszeni do odwracania się do każdego potwora frontem, gdyż tylko tak zaatakujemy - jak w dungeon crawlerach.

Walka polega na przesuwaniu palcem po ekranie, by w ten sposób machać dzierżonym mieczem. Trafienia w nieosłonięte punkty wroga owocują nie tylko obrażeniami, ale i ładowaniem paska skupienia, który zapewnia możliwość odcinania kończyn bestii w fazie końcowej.

Z początku proste i monotonne potyczki szybko przeradzają się w dynamiczne pojedynki, zmuszające nas do szybkiego mazania po ekranie, obracania się, by kontrować i ogłuszać szybszych przeciwników i rozczłonkowywać wszystko, co tylko się da.

Odcięte ręce, nogi, wyłupione oczy i inne elementy składające się niegdyś na potwory pełnią rolę składników potrzebnych do rozbudowy prostego drzewka umiejętności czyniącego Sashę jeszcze efektywniejszą wojowniczką. Warto nadmienić, że zbalansowana rozgrywka nigdy nie jest za łatwa i nawet po zaawansowanym rozwoju wciąż wymaga skupienia i zadawania celnych ciosów.

Styl wizualny jest specyficzny i pomaga kreować intrygujący klimat

Porażka nie jest denerwująca z uwagi na auto-zapisy po każdej walce. Nigdy nie jesteśmy cofani dostatecznie daleko, by przegrane walki frustrowały. Pokonanie bossów nagradzane jest zawsze nową, wyjątkową umiejętnością, która nie tylko sprawdza się w boju, ale też pozwala na otwarcie wcześniej zablokowanych przejść.

Severed to świetna, czerpiąca z klasycznych gier o przemierzaniu lochów przygodówka z ciekawym modelem rozgrywki i wyjątkową oprawą audiowizualną. Jedynym minusem jest trochę zbyt krótki czas zabawy, który pozostawia niedosyt - żal rozstawać się z tak dobrą produkcją po siedmiu godzinach przyjemności.

9 / 10

Zobacz także