Shadow of the Tomb Raider - Recenzja
Najlepsza „nowa” Lara.
Studio Eidos Montreal zabiera graczy w podróż do Ameryki Południowej próbując przy okazji zaprezentować ruiny i zielone tereny w nowy sposób. Gęste dżungle pełne niebezpiecznych zwierząt robią wrażenie, ale dopiero przy kolejnych pułapkach w grobowcach i klaustrofobicznych sekcjach podwodnych Shadow of the Tomb Raider zapewnia potężną dawkę emocji.
Po Rise of the Tomb Raider główna bohaterka nie zwalnia tempa i kontynuuje walkę ze złowieszczą organizacją Trójcy oraz próbuje rozwikłać tajemnicę śmierci swojego ojca. Akcja toczy się dwa miesiące po wyprawie na Syberię, a twórcy zadbali, by doskonale pokazać determinację bohaterki, która graniczy z obsesją.
Po młodej, przerażonej i piszczącej dziewczynie nie pozostał już żaden ślad. Lara to twarda, brutalna i mordercza bestia, która przy okazji jest też odkrywcą. Momentami zdarza nam się zapomnieć o aspekcie archeologicznym, kiedy umorusani w błocie czaimy się w gęstej roślinności, by poderżnąć gardło uzbrojonym po zęby najemnikom. Czy to coś złego? Absolutnie nie.
Shadow of Tomb Raider - fakty o grze: |
|
Fabuła i świat gry
- Mocna strona: Przedstawienie negatywnych skutków działań Lary
- Rozczarowanie: Bohaterka bywa irytująco i niepotrzebnie uparta
Sekretne artefakty i tajemne siły rządzące światem to motyw już dość oklepany, więc dobrze, że przy okazji Shadow of the Tomb Raider twórcy skupili się bardziej na pokazaniu Lary jako osoby częściowo odpowiedzialnej za zaistniałe problemy. Gonitwa za rządzącymi Trójcą i ciągłe próby wyprzedzenia ich w dotarciu do kolejnego niebezpiecznego artefaktu prowadzi do spełnienia się mrocznej przepowiedni Majów.
Lara musi sprostać nie tylko wyzwaniu w postaci niebezpiecznych pułapek i groźnych najemników, ale też obserwuje jak jej decyzje prowadzą do krzywdy wielu niewinnych ludzi. Groźba końca świata ma silniejszy wydźwięk, gdy podczas przygody obserwujemy jak kolejny kataklizm prowadzi do poważnych szkód i cierpienia.
Mroczny sekret śmierci ojca Lary nie jest aż taki zaskakujący, jak mogłoby się wydawać. Sama historia i jej zakończenie nie szokują i nie są równie wciągające, co dopracowana rozgrywka. Można powiedzieć, że Shadow of the Tomb Raider to raczej przygoda, w której podróż jest bardziej interesująca niż sam jej cel.
Rozgrywka
- Mocna strona: Grobowce, eksploracja i poziom trudności
- Rozczarowanie: Frustrujące sekcje podwodne
Różnorodne krajobrazowo Peru oraz przepiękny region Paititi to nie do końca otwarty świat, a raczej „większe korytarze” poplątane w labirynt. Jest to jednak obszar na tyle spory, by twórcy mogli umieścić w nim nie tylko dodatkowe wyzwania grobowców, ale i zupełnie poboczne misje. Szukamy skarbów, ratujemy uciśnionych cywili, polujemy na drapieżne zwierzęta oraz nurkujemy w odległe pieczary.
Lokacje podwodne skutecznie generują poczucie klaustrofobii, gdyż nieraz bohaterka musi przeciskać się przez wąskie przesmyki na ostatkach powietrza w płucach. Dodanie krwiożerczych piranii i węgorzy momentami zmienia sekwencje podwodne w piekło. Musimy więc w wielu przypadkach decydować czy szukanie opcjonalnych skarbów warte jest zachodu i stresu.
Główna oś rozgrywki nie zmienia się względem poprzednich części, a jedynie ulega drobnym usprawnieniom. Najwięcej zmian widać w walce, gdyż obecnie większość starć można rozegrać w pełni z ukrycia.
Chowanie się w gęstym bluszczu porastającym ściany i smarowanie twarzy błotem działają z korzyścią dla fanów skradania, a tworzenie pułapek i budowanie elementów pancerza, które dodatkowo poprawiają statystyki walki bądź skradania, pozwalają dopasować postać do naszych potrzeb.
Arsenał jest dosyć tradycyjny. Używanie łuku nadal sprawia najwięcej frajdy, a w razie większych kłopotów możemy wyciągnąć karabin czy strzelbę. Miło też widzieć, że wrogowie są bardziej czujni i zabójczy - giniemy całkiem szybko, jeśli nie zdążymy uciec.
Grzechem jest nie wspomnieć o innowacyjnym i świetnie sprawdzającym się rozbiciu trudności na trzy aspekty: walkę, eksplorację i zagadki. W zależności od oczekiwań, możemy dowolnie przestawiać widoczność punktów otoczenia, z którymi wchodzimy w interakcję, liczbę podpowiedzi, regenerację życia bohaterki oraz inteligencję wrogów. Takie rozwiązanie spisuje się na medal i pozwala pomijać frustrujące aspekty, z jednoczesnym podnoszeniem poprzeczki dla weteranów.
Zobacz: Shadow of the Tomb Raider - Poradnik, Solucja
W krainie Majów Lara się nie nudzi. Nawet najbardziej z pozoru proste zadanie pomocy nieopłacanym robotnikom kończy się pełną napięcia akcją, gdzie musimy szybko reagować, by nikomu niewinnemu nie stała się krzywda. Podobnie jest z wyzwaniami w opcjonalnych grobowcach, gdzie nierzadko podejmujemy karkołomne próby przemierzenia ruin o wiele trudniejszych do pokonania niż tych z głównej ścieżki fabularnej.
Ogólnie rzecz biorąc, grobowce i krypty bez wątpienia są jedną z najmocniejszych stron Shadow of the Tomb Raider. Różnorodne, klimatyczne, niebezpieczne, czasem ekscytujące, a czasem przykuwające uwagę i zmuszające do myślenia. Dla każdego coś dobrego.
Nie odczuwamy jednak presji, by ukończyć wszystko za pierwszym razem, gdyż rozpoczęcie gry od nowa pozostawia nam ekwipunek i poziom postaci, a odblokowuje też nowe ścieżki umiejętności bohaterki, jednocześnie oferując jeszcze większe wyzwanie. W sam raz by spróbować za drugim razem ukończyć grę w stu procentach.
Oprawa graficzna i dźwiękowa
- Mocna strona: Ameryka Południowa jest piękna nawet pod wodą
- Rozczarowanie: Czasami jaskinie są za ciemne, a Lara nie włącza latarki
Peru oraz pozostałe zwiedzane obszary wyglądają bajecznie. Gęste dżungle i wszechobecne zwierzęta tworzą obraz niezwykle żywy i bardzo przyjemny przy eksploracji. Równie bogate w szczegóły są obszary zabudowane, które widzimy już w pierwszych kilkudziesięciu minutach, gdy przemierzamy małe miasteczko podczas obchodów święta zmarłych.
Twarze postaci pobocznych nie są wyjątkowo bogate w detale, co nieco kontrastuje z główną bohaterką i ważniejszymi dla fabuły osobami. O dziwo, najemnicy wydają się nader szczegółowi, ale może to być związane z faktem, że animacji cichych zabójstw jest całkiem sporo i twórcom mogło zależeć na tym, by w każdej z nich oponent wyglądał realistycznie.
Oświetlenie jest bardzo dobre przez większość czasu, ale w niektórych sekwencjach mamy problemy, gdy światła po prostu nie ma. Zdarza się, że po wejściu do jakiejś mniej istotnej groty bądź też jaskini, latarka nie zapala się automatycznie i błądzimy w ciemnościach. Nie jest to duży minus, ale jednak lekko denerwuje - zwłaszcza gdy szukamy rozwiązania jakiejś zawiłej zagadki.
Ciekawą możliwością do wyboru jest ustawienie w opcjach dźwięku tak, by postacie nieanglojęzyczne mówiły w swoim rodzimym języku. Na dole ekranu oczywiście pojawiają się napisy w wersji polskiej (jest też polski dubbing do wyboru). To bardzo mile widziane rozwiązanie w przeciwieństwie do wielu gier, gdzie zazwyczaj wszyscy mówią po angielsku, co najwyżej z mocnym akcentem.
Podsumowanie
Shadow of The Tomb Raider nie wynajduje koła na nowo. Trzecia odsłona serii jedynie ulepsza znane już wcześniej elementy rozgrywki, ale usprawnienia te czynią z gry najlepszą część zresetowanego cyklu. Dodatkowe opcje modyfikacji poziomu trudności doskonale sprawdzają się w praktyce i pozwalają na wygodne manipulowanie wyzwaniem.
Plusy: | Minusy: |
|
|
Platforma: PC, Xbox One, PS4 Premiera: 14 września 2018 - Wersja językowa: polska (napisy i dubbing) - Rodzaj: przygodowa gra akcji - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: 180-220 zł - Producent: Eidos Montreal - Wydawca: Square Enix
Recenzja Shadow of the Tomb Raider została przygotowana na podstawie egzemplarza na Xbox One, dostarczonego nieodpłatnie przez firmę Cenega.