Silica to kolejna próba połączenia strategii i strzelanki
Projekt jednego twórcy.
Martin „Dram” Melichárek był w przeszłości jednym z twórców udanego Take On Mars, lecz teraz - już samotnie - zabiera się za całkiem inny koncept. Mowa o grze Silica, która postara się połączyć strategię w czasie rzeczywistym ze strzelaniem.
Deweloper nie działa do końca w pojedynkę, ponieważ mówimy o pierwszym projekcie wydawanym w inicjatywie Bohemia Incubator, w ramach której firma z Czech wspiera właśnie mniejsze zespoły tworzące interesujące projekty. Premiera „wkrótce”, lecz najpierw w programie Early Access na Steamie, gdzie tytuł powinien spędzić od 9 do 12 miesięcy.
Jeśli o rozgrywce mowa, kluczowa ma być swoboda wyboru, bez zmuszania gracza to wybierania jednej z ról. Nic nie stanie więc na przeszkodzie, by całą rozgrywkę prowadzić z lotu ptaka, wydając polecenia budowanym jednostkom - lub jako samotny żołnierz, z karabinem w rękach i kamerą w perspektywie pierwsze osoby.
Uniwersum łączy założenia „Starship Troopers”, z którego zapożyczono przeciwników - przeróżne formy robali. Do tego nieco „Diuny”, ponieważ zajmiemy się ochroną wielkich żniwiarek, pozyskujących cenne surowce z powierzchni. Jeśli zechcemy, będziemy mogli samemu poprowadzić pojazdy, także lekkie quady i ciężkie czołgi.
Co interesujące, gracze wcielą się także w same robale, przełączając „świadomość” między różnymi gatunkami tyranidów zergów kosmitów. W planach są chowające się w piaskach kraby, zwinni łowcy czy opancerzony goliath, gwiazda samej końcówki powyższego trailera.
Takie podejście z dwiema stronami konfliktu przyda się w trybie wieloosobowym, gdzie zmierzymy się w dwóch trybach: strategicznym dla 12 osób, lub na arenie - dla 32 uczestników. Jeśli o liczbach mowa, w planach dla pełnej wersji jest 5 rodzajów piechoty, 11 pojazdów, 6 lokacji i 9 gatunków robali.