Skompromitowany były mistrz gier ponownie oskarżony o oszukiwanie
Dowodem ma być nieznane wcześniej zdjęcie.
William ‘Billy’ Mitchell - dawniej uważany za jednego z najlepszych graczy arcade na świecie - ponownie został oskarżony o oszukiwanie podczas bicia rekordów punktowych. Wcześniej udowodniono mu korzystanie z emulatora, a teraz na opublikowanych zdjęciach doszukano się niedozwolonej modyfikacji automatu.
Przypomnijmy, że Mitchell zdobył sławę w latach 1999 - 2007, osiągając imponujące wyniki m.in. w grach Pac-Man oraz Donkey Kong. W 2018 roku organizacje Twin Galaxies oraz Guiness World Records unieważniły jego osiągnięcia, ponieważ po analizie nagrań będących dowodem ustanowienia rekordu zauważono, że wbrew zasadom nie grał na oryginalnym automacie, a zamiast tego korzystał z emulatora - ujawnił to fakt, że program wyświetla niektóre elementy planszy inaczej niż prawdziwa maszyna.
Sprawiło to, że dwa lata później rekordzista wystosował pozew przeciwko Twin Galaxies, w którym między innymi uznał, że nagrania nie stanowią dowodu, bo ma naocznych świadków bicia rekordu na automacie (chociaż zasady organizacji wyraźnie mówią, że trzeba przedstawić nagranie). Teraz w sieci pojawiły się nieznane wcześniej zdjęcia, zrobione w dniu bicia rekordu. Jak się okazuje, widać na nich kolejną rzecz podważającą autentyczność wyniku.
Jak zauważył na swoim filmie YouTuber Karl Jobst, chociaż automat za Mitchellem na pierwszy rzut oka nie budzi wątpliwości, to po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć znaczną różnicę: w widocznym egzemplarzu najwyraźniej wymieniono joystick na nowszy, o większym zakresie ruchów - jest to rzecz niezgodna z zasadami Twin Galaxies, która uznaje tylko grę na w pełni fabrycznych maszynach. Jobst tłumaczy, że oryginalna gałka analogowa pozwala na ruchy tylko w dwóch płaszczyznach, a widoczna na zdjęciu również na skos.
W przypadku gry Donkey Kong robi to ogromną różnicę, pozwalając graczowi de facto wykonywać dwa ruchy jednocześnie - na przykład w tym samym czasie wspinać się na drabinę i wykonywać sztuczkę z wpływaniem na ruchy spadających beczek - czyniąc tym samym grę znacznie łatwiejszą. Co gorsze dla Mitchella, według zeznań jego przyjaciela, który dostarczał mu automaty do gry, ta sama maszyna została użyta przy biciu innych wyników.
Zatem w świetle zasad Twin Galaxies, nawet jeśli mężczyzna faktycznie nie korzystał z emulatora, tylko z pełnoprawnego automatu, to jego osiągnięcia i tak są nieważne ze względu na niedozwoloną modyfikację. Na ten moment nie wiadomo, jak skończy się sprawa pozwu. Ze względu jednak na przedstawione dowody sąd najprawdopodobniej odrzuci roszczenia byłego mistrza, a do tego zapewne poważnie ucierpi jego reputacja w świecie profesjonalnych graczy arcade.