Skip to main content

Snoop Dogg ucieka z tonącego okrętu pod nazwą FaZe Clan

Organizacja ma spore problemy.

Popularny raper Snoop Dogg jeszcze w ubiegłym roku pojawił się w finale rozgrywek futbolu amerykańskiego z wielkim łańcuchem „FaZe Clan” na szyi. Teraz pozbywa się akcji spółki, która ma spore problemy finansowe.

Amerykański celebryta i okazjonalny streamer dołączył do esportowej organizacji medialnej w marcu ubiegłego roku, otrzymując miejsce w zarządzie oraz 1,9 miliona dolarów w akcjach, a także kolejne 248 tys. dolarów w papierach wartościowych dla syna, żony i menedżera.

Akcje były wtedy warte niecałe 10 dolarów za sztukę, a wkrótce później poszybowały w górę jeszcze wyżej osiągając maksymalnie wycenę na poziomie niemal 17,50 dolara. Dzisiaj za jedną akcję należy zapłacić... 50 centów, więc odejście Snoopa Dogga z tonącego okrętu nie powinno być większą niespodzianką.

To także spory problem wizerunkowy dla FaZe. Jednym z głównych punktów marketingu firmy jest „zasięg” 526 milionów osób w przeróżnych serwisach społecznościowych, a konta rapera są wliczane do tej całości. Muzyk samodzielnie odpowiada za ponad 125 milionów (a cała liczba i tak jest przeszacowana, ponieważ nie przewiduje, że jedna osoba może śledzić kogoś na więcej niż jednym portalu jednocześnie).

Klan stoi również przed widmem usunięcia z giełdy w Nowym Jorku. Zasady Nasdaqu zakładają bowiem, że podmioty, których cena akcji przez 30 kolejnych dni jest niższa niż 1 dolar, mogą zostać wykasowane z indeksów.

Wydaje się, że losy FaZe są nieodłącznie związane z gospodarczą koniunkturą. Przeróżne internetowe biznesy były w ubiegłym roku popularną inwestycją, dostając się na giełdę nie w tradycyjny sposób, lecz łącząc się w przeznaczoną do tego celu, specjalnie przygotowaną „spółką-wydmuszką” - SPAC.

Organizacja nigdy nie była dochodowa, posiłkując się zewnętrznymi inwestorami i tanim - wówczas - długiem. Warunki zaczęły się odwracać, a stopy procentowe - rosnąć. Firma nagle znalazła się w nieprzyjemnej sytuacji, z brakiem chętnych na akcje i 44 mln dolarów na kontach, co ma podobno wystarczyć, by przetrwać do listopad obecnego roku.

Nazywanie FaZe organizacją esportową jest nieco na wyrost - to raczej fabryka sieciowego contentu, bazująca na popularności członków. Sytuacji nie poprawia fakt, że ci w ostatnich miesiącach coraz częściej narzekają na traktowanie przez szefostwo i „wymuszanie” pieniędzy od poszczególnych twórców, by finansować później głośne ruchy - jak angaż Snoop Dogga.

Zobacz także