Skip to main content

Song of the Deep - Recenzja

Morskie opowieści.

Podwodna eskapada dziewczynki szukającej zaginionego ojca. Przyjemna gra, mimo uporczywego momentami sterowania.

Song of the Deep to zręcznościowa, dwuwymiarowa produkcja z gatunku metroidvania, w której sterujemy łodzią podwodną. Delikatną maszynę z czasem rozbudowujemy, by sprostać kolejnym wyzwaniom.

Historię poznajemy dzięki tajemniczej narratorce, a przerywniki filmowe przypominają strony z książki dla dzieci. Merryn i jej tata żyli samotnie na wybrzeżu. Pewnego razu ojciec nie wrócił do domu z połowu. Córka postanowiła zbudować łódź i wyruszyć na wyprawę.

Bajkowa oprawa jest urocza, podobnie jak styl graficzny, który podmorskiej eksploracji nadaje odpowiednio niezwykły ton. Ogromne wodorosty zaczynają błyszczeć, gdy przepływamy obok nich, małe i duże ryby otaczają łódź Merryn, a tajemnicze relikty zaginionych miast mrugają z oddali. To ożywiona baśń.

W kolorowy świat wpleciono standardową dla gatunku rozgrywkę. Zdobywane ulepszenia statku służą jako narzędzia umożliwiające otwieranie nowych ścieżek i dotarcie do jeszcze głębszych zakamarków podwodnej krainy. Część urządzeń, jak na przykład magnes na wysięgniku, służy nie tylko do przenoszenia obiektów, ale i do samoobrony przed agresywnymi rybami i konstruktami.

Zobacz na YouTube

Z początku na Marryn czyhają zagrożenia z każdej strony. Bez odpowiednich ulepszeń trudno jest poruszać się po początkowych lokacjach, lecz z czasem - wraz z rozwojem wyposażenia - przeszkody zanikają. Po kilku godzinach zabawa jest nawet zbyt łatwa, a mało różnorodni przeciwnicy zaczynają nudzić.

Sterowanie łódką wzbudza mieszane odczucia. Poruszanie się jest w miarę płynne i wygodne, ale w trakcie walki - bądź etapów zręcznościowych - odczuwamy brak kontroli nad pewnymi ruchami. Szczególnie daje się to we znaki w dalszych etapach gry, gdy mamy do czynienia z łamigłówkami środowiskowymi. Zagadki nie są trudne, ale wykonanie koniecznych manewrów staje się dodatkową, nieprzewidywaną komplikacją.

Poziom trudności zręcznościowych elementów nie rośnie w trakcie przygody, a w dalszych etapach zaskakuje banalnością po kilku mocno frustrujących zadaniach wymagających podwodnych akrobacji. Czasami walka z bossem jest łatwiejsza od procesu przenoszenia bomby, która umożliwia dostanie się do wspomnianego przeciwnika.

Podmorski świat jest ogromny, a eksplorację ułatwiają rozmieszczone w kilku miejscach portale pełniące rolę skrótów. Gra ładuje cały obszar, gdy ją uruchamiamy, więc rzadko obserwujemy ekrany wczytywania.

Podstawy rozgrywki są proste, ale sterowanie bywa problematyczne - na szczęście nie za często

Mimo ogólnego dopracowania gry, możemy drobne niedociągnięcia. Czasami animacje klatkują, a gra wyraźnie traci na płynności. Zdarza się, że interaktywne elementy otoczenia zacinają się i uniemożliwiają dalszą podróż bez konieczności wczytania gry od poprzedniego autozapisu.

Z początku gra wydaje się zbyt spokojna, przez co po kilkunastu minutach odczuwamy znużenie. Na szczęście w miarę rozwoju historii robi się ciekawiej, świat mniej przypomina kołysankę, a staje się przejmującą baśnią, w której czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

Mimo pewnych technicznych wpadek i nie do końca udanych etapów łamigłówkowo-zręcznościowych, z Song of the Deep warto się zapoznać. Heroiczna podróż małej dziewczynki do światów wcześniej znanych z opowieści jej ojca posiada w sobie pewien nieopisywalny urok, wspierany przez nie idealną, ale porządną rozgrywkę.

7 / 10

Zobacz także