Sony ma mnóstwo marek, o których zapomniało. Oto gry, które powinny powrócić
Astro Bot tylko nam o nich przypomniał.
Na przestrzeni dekad obecności na rynku PlayStation stworzyło dziesiątki kultowych bohaterów i oryginalnych interaktywnych światów. Nie wszystkie jednak - z różnych, czasem niezrozumiałych dla nas, konsumentów, przyczyn - zostały porzucone i od lat nie doczekały się kontynuacji. Niedawna premiera Astro Bot uświadomiła mi, jak wiele świetnych serii zostało zapomnianych, mimo że wskrzeszenie ich na pewno zostałoby ciepło przyjęte przez społeczność.
Internet zalała krytyka PS5 Pro, a Sony, prócz kontrowersji związanych między innymi z wysoką ceną urządzenia i brakiem napędu, nie zdecydowało się zaproponować żadnej nowej, ciekawej gry. Złośliwi mogliby powiedzieć, że tylko Kratos reprezentujący „starą gwardię” korzysta z boskiej siły i ciągnie na swoich barkach rozchwianą reputację Sony. A przecież możliwości nowej generacji pozwoliłyby tchnąć nowe życie w cenionych bohaterów.
Niedawne ogłoszenie „najpotężniejszej konsoli 9. generacji” wydawało się idealną okazją, by PlayStation mogło zaskoczyć społeczność czymś, co uderzy w nostalgiczne nuty swoich wieloletnich klientów. Miałem nadzieję, że ogłoszenie „prosiaka” to najlepszy moment na wskrzeszenie starych marek. Ostatnie resztki nadziei zostały rozwiane przez State of Play i choć Sony pozytywnie mnie zaskoczyło zapowiedzią i nową protagonistką w serii Ghost, tak na „cmentarzu” pozostało jeszcze wiele gier, które mogłyby uatrakcyjnić State of Play.
Poniżej możecie zobaczyć, kiedy ostatni raz „widziano” dane zapomniane marki, przy czym nie brałem pod uwagę dodatków, DLC, reedycji oraz gościnnych występów - np. w Astro Bocie.
Seria Syphon Filter - ostatni raz widziano 20 listopada 2007 roku
Syphon Filter to równie kultowa, co zapomniana seria łącząca elementy gry akcji i skradanki. Pierwsza część zadebiutowała jeszcze w 1999 roku na PlayStation. Fabuła utrzymana w szpiegowskiej stylistyce opowiada o losach agenta Gebe’a Logana, członka wywiadu, mającego za zadanie zwalczanie światowego terroryzmu. Wśród dzisiejszych tytułów ekskluzywnych Sony bez wątpienia brakuje historii z militarnym zacięciem, a powrót samego Logana w nowoczesnej formie byłby zarówno ukłonem w stronę starszych fanów, jak i uzupełnieniem dzisiejszego portfolio firmy o kultowego superszpiega.
Seria Jak and Daxter - ostatni raz widziano 3 listopada 2009 roku
Sony wciąż potrafi tworzyć wciągające gry przygodowe. Niedawny Astro Bot i nieco starszy, ale wciąż udany Ratchet and Clank: Rift Apart udowadniają, że kanapowa forma rozrywki połączona ze wciągającą grą przygodową to idealny sposób na spędzenie wolnego czasu dla młodszych i starszych graczek i graczy. Czemu zatem nie wskrzesić kolejnego świetnego duetu, jakim przed laty był Jak and Daxter? Zwariowany duet człowieka i wydrosicy - krzyżówki wydry i łasicy - mógłby powrócić, by odkryć kolejne tajemnice Prekursorów.
Seria Ape Escape - ostatni raz widziano 9 grudnia 2010 roku
Jeśli mielibyśmy szukać „maskotek” dla Sony, bohaterowie Ape Escape wydają się całkiem interesującym wyborem. Założenia rozgrywki polegające na łapaniu małpek w siatkę mogą nie trafić do współczesnego odbiorcy, jednakże sama marka zasługuje na gruntowny reboot i odrodzenie jako przedstawiciel innego gatunku. Być może w formie platformówki skierowanej dla najmłodszych odbiorców lub w - również zaniedbanej - imprezowej odsłonie w stylu Frantics, przy którym spędziłem wiele udanych wieczorów. Możliwości jest zatem wiele.
Seria Resistance - ostatni raz widziano 29 maja 2012 roku
Skoro już wspomniałem o braku gier z militarnym zacięciem pośród dzisiejszych tytułów ekskluzywnych Sony, nie sposób zapomnieć również o serii Resistance. Jeśli dorzucić do tego szczyptę wirusa zdolnego do mutowania organizmów żywych i jeszcze więcej science-fiction, wyszłaby nam idealna mieszanka zaspokajająca apetyt fanów FPS-ów. Seria oferowała również tryb wieloosobowy oraz kooperacyjny, który nawet dzisiaj mógłby się sprawdzić zarówno na podzielonym ekranie, jak i podczas sesji online z przyjaciółmi.
Seria Sly Cooper - ostatni raz widziano 5 lutego 2013 roku
W zwariowanej ekipie bohaterów gier przygodowych Sony brakuje także przedstawiciela złodziejskiego klanu Cooperów. Wykorzystująca kreskówkową oprawę graficzną dzięki technologii cel-shadingu seria opowiada o sprytnym szopie, który wraz z przyjaciółmi powiększa majątek swojej rodziny. W przeciwieństwie do innych gier kierowanych do nieco młodszych odbiorców, Sly stawiał większy nacisk na elementy skradankowe, parodiując nieco poważniejszą serię Metal Gear Solid. To kolejna nisza, która dzisiaj czeka na wypełnienie.
Seria Killzone - ostatni raz widziano 29 listopada 2013 roku
Killzone: Shadow Fall był tytułem startowym konsoli PS4 i niestety nie spełnił oczekiwań graczy i fanów poprzedniczek. Nie zmienia to jednak faktu, że cała seria gier FPS w klimacie sci-fi zapoczątkowana jeszcze w 2004 roku na PS2 jest jedną z największych ikon PlayStation. Fabuła skupiona na konflikcie dwóch frakcji - Helghastów i ISA - to pełna widowiskowej akcji historia, która po tak długiej nieobecności mogłaby stanowić powiew świeżości w ofercie korporacji.
Seria Infamous - ostatni raz widziano 21 marca 2014 roku
Sucker Punch, czyli autorzy serii Sly Cooper stworzyli również świat, w którym ludzie, niczym superbohaterowie, nabywają nadprzyrodzonych mocy. Niestety nie mogli ubrać się w lateksowe stroje i stawać w obronie słabszych - stosunek rządu do ich zdolności sprawił, że sami musieli walczyć o swoją wolność. Dla mnie to szczególna marka, bo to między innymi ona skłoniła mnie do zakupu PS3 w czasach, gdy na półce miałem już świeżutkie PS4. Choć studio zajęte jest teraz Ghost of Yotei, wciąż mam nadzieję, że jeszcze doczekam się kontynuacji osadzonej w tym uniwersum.
Bloodborne - ostatni - i jedyny - raz widziano 24 marca 2015 roku
Romans Hidetaki Miyazakiego z PlayStation dało fanom gier From Software groteskowe dziecko, które w moim osobistym rankingu stanowi magnum opus tego twórcy. Mroczne Yharnam wraz z jego lore opartym na starszej krwi do tej pory wywołuje ciarki na mojej skórze. Dowodem niech będzie to, że leciwa już wersja zablokowana na trzydziestu klatkach na sekundę nieprzerwanie od kilku lat gości na dysku mojego PS4, a teraz PS5. Choć pewnie nie tylko ja przyjąłbym z radością wieści o kontynuacji najmroczniejszego dzieła From Software, tak zadowoliłby mnie przynajmniej remake lub w ostateczności remaster dzieła z 2015 roku.
The Order 1886 - ostatni - i jedyny - raz widziano 20 lutego 2015 roku
Pozostając w temacie mrocznych uniwersów, drugim nieodżałowanym tytułem minionej generacji jest The Order 1886. Choć muszę się zgodzić z opinią, że rozgrywka - jeśli już w ogóle otrzymaliśmy kontrolę nad postacią - zbliżała tytuł do filmu interaktywnego i to bez moralnych wyborów, tak oryginalny świat oparty na mieszance rycerzy okrągłego stołu z plagą bestii to coś, co z chęcią przeżyłbym ponownie, choć zapewne w zmienionej formie.
Seria Gravity Rush - ostatni raz widziano 18 stycznia 2017 roku
Pierwsza część Gravity Rush pojawiła się na konsolach Sony w 2012 roku, oferując ciekawą zabawę mocą opartą na grawitacji. Jeszcze podczas tej samej, ósmej generacji seria doczekała się udanej kontynuacji, by później przepaść bez większego śladu, choć zbudowała wokół siebie całkiem oddaną społeczność. Oryginalny pomysł na gameplay mógłby idealnie współgrać na przykład z haptyką, która jeszcze bardziej podkręciłaby przyjemność z manipulowania grawitacją.
Nie sposób w jednym artykule wspomnieć o wszystkich franczyzach Sony, które nie zasługują, by odejść w zapomnienie. Powrót takich serii jak Syphon Filter, Jak and Daxter czy Sly Cooper mógłby nie tylko ucieszyć starszych fanów, ale także przyciągnąć nowych graczy zachęconych szerokim wachlarzem gatunkowym. Byłoby wprost wspaniale, gdybyśmy mieli szansę zobaczyć powrót choć niektórych marek w nowej formie, wykorzystującej nowinki technologiczne Sony.