Sony nie zamierza rezygnować z wymogu kont PSN w grach, nawet jeśli rozgniewa tym graczy
Chodzi o bezpieczeństwo.
Choć w ostatnich miesiącach gracze wielokrotnie wyrażali swoją niechęć do wymogu łączenia konta PlayStation Network z grami na PC, Sony nie zamierza wprowadzić do swojej strategii drastycznych zmian. Prezes firmy wyjaśnił, że obecne reguły są konieczne, by zapewnić graczom bezpieczeństwo.
Obecny na podsumowaniu wyników firmy Hiroki Totoki podkreślił jednak, że Sony zdaje sobie sprawę z tego, iż wymaganie od graczy zaakceptowania określonych reguł wywołuje - i z pewnością jeszcze nieraz wywoła - negatywne reakcje.
„Wiele się nauczyliśmy” - mówił na zebraniu, cytowany przez GamesRadar. „Między innymi tego, jak stawić czoła problemom dotyczącym PC. Konta PSN, które zaoferowaliśmy graczom, wywołały reakcje sprzeciwu. Ale musimy stworzyć środowisko sprzyjające bezpiecznej i swobodnej zabawie, aby utrzymać porządek w grach-usługach”.
Dziś negatywne reakcje na widoczny pod grą podpis „wymaga konta na platformie firmy zewnętrznej: PlayStation Network” nie wybrzmiewają już tak głośno, ale w maju doprowadziły do jednej z największych akcji review bombingu ostatnich lat. Polityka PlayStation sprawiła, że dostęp do gry straciły dziesiątki tysięcy graczy, dla których założenie konta PSN było po prostu niemożliwe.
Kontrowersje powróciły jeszcze kilka razy (ostatnio przy okazji premiery remastera Horizon Zero Dawn) ponieważ wymóg dotyczy każdej gry Sony wydanej na PC, a więc także tych bez trybu sieciowego. W ich przypadku argument o tworzeniu „bezpiecznego środowiska dla graczy” jest raczej mało zasadny.
Choć obecna strategia Sony jest realnym problemem dla graczy z wielu krajów, na razie nie zapowiada się na to, by firma planowała jakąś rewolucję. „Mamy pewne ograniczenia. Nie nazywamy ich regułami, lecz po prostu proszeniem graczy o przestrzeganie pewnych zasad. Jest to dla nas bardzo ważne i musimy nieustannie szukać najlepszego sposobu, aby do tego dążyć” - wyjaśnił dalej Totoki.