Sony: Nikt nie zyskuje na ekskluzywności
Premiera na wielu platformach to gwarancja sukcesu dla twórców niezależnych, uważa Boyd.
„W obecnej sytuacji gry na wyłączność to dla producentów konsol tylko powód do przechwałek. Nikt nie zyskuje na bezterminowej ekskluzywności” - stwierdził Adam Boyes, wiceprezes ds. wydawniczych i relacji z deweloperami w amerykańskim oddziale Sony Computer Entertainment.
Jak informuje serwis Gamasutra, słowa padły podczas imprezy IndieCade Festival w Los Angeles. Menedżer przyznał, że ekskluzywność może wpłynąć korzystnie na sprzedaż sprzętu, ale w dłuższym okresie nie jest korzystna dla żadnej ze stron.
Boyes, który sam zaczynał karierę jako tester w Electronic Arts, porównał producentów konsol do salonu samochodowego, w którym wszyscy zainteresowani mechanicy - czyli deweloperzy - mogą oferować swoje innowacyjne auta - czyli gry.
- Twórcy mogą teraz okazją publikować na wielu platformach. Chcemy, żeby odnieśli sukces - tłumaczył, dodając, że prawdziwy sukces dla wielu deweloperów wiąże się właśnie z premierą na wielu urządzeniach.
Sony było wyjątkowo aktywne wśród twórców niezależnych przed premierą PlayStation 4, zapewniając sobie - na wyłączność - między innymi The Witness, Contrast, Rosegun, polskie Basement Crawl, Hohokum, Counterspy czy Everybody's Gone to the Rapture. Nie wiadomo jeszcze, czy wszystkie z tych tytułów zadebiutują także na innych platformach.