Sony opóźniło część gier first-party na przyszły rok
Ciekawe tylko, które.
Sony wyjaśnia w najnowszym raporcie finansowym, że musi nieco zmodyfikować prognozy działu gier na obecny rok fiskalny, ponieważ zdecydowało się przesunąć część tytułów na kolejny okres rozliczeniowy.
Pisząc nieco bardziej korporacyjnie, inne wyniki są spodziewane ze względu na „wpływ zmian w datach debiutów części produkcji first-party” - głosi dokument. Japońska korporacja zaczyna rok fiskalny wraz z początkiem kwietnia, więc te tajemnicze projekty zadebiutują najwcześniej po tym terminie, w 2024 roku.
Celowo piszemy o „innych”, a nie „słabszych” wynikach. Prognozy nadal są bowiem optymistyczne i zakładają wzrosty sprzedaży i zysków w dziale gier wideo, nie od dzisiaj napędzającego całe Sony. Spodziewane przyrosty są po prostu nieco mniejsze.
Już ostatnia prezentacja z cyklu PlayStation Showcase była nieco skromna, co można teraz po części wyjaśnić właśnie opisywanymi opóźnieniami. Nie znamy oczywiście konkretnych tytułów, które zostały opóźnione, lecz można pokusić się o pewne spekulacje.
Team Asobi z Japonii pracuje zapewne nad następcą Astro's Playroom, które okazało się już w 2020 roku. Większą zgubą będzie samodzielny tryb sieciowy The Last of Us od Naughty Dog. Jest też reset serii Twisted Metal, którego nadal nie widać na rynku, choć zadebiutował już serial - moment na premierę był więc idealny.
Można zapewne bezpiecznie założyć, że Guerrilla Games rozwija dalej serię Horizon, lecz trzeciej części trylogii nie spodziewamy się w przyszłym roku. Co innego nowa gra Sucker Punch Productions, odpowiedzialnego ostatnio za udane Ghost of Tsushima. Coś na pewno rozwija również Housemarque (Returnal) czy Bend Studio (Days Gone). Jest więc w czym wybierać.
Wracając na krótko do wyników, Sony pochwaliło się także, że do sklepów na całym świecie wysłano już 41,7 mln konsol PlayStation 5, w tym 3,3 mln w ostatnim kwartale. Założenia dla całego roku mówią o 25 mln urządzeń i firma rozważa podobno promocje, by podtrzymać dobre tempo.