Sony wyjaśnia, dlaczego nie ufa Microsoftowi. Chodzi o Starfield i TES 6
Podobno wspomniane gry nie miały być na wyłączność Xboxa, a są.
Sony opublikowało odpowiedź na wstępne ustalenia Competition and Markets Authority (CMA) w sprawie przejęcia Activision przez Microsoft. Dokumenty rzucają więcej światła na argumenty Japończyków przeciw transakcji.
W ostatnich dniach sieć obiegły wieści na temat ekskluzywności Starfield stanowiącej jeden z argumentów Sony przeciw fuzji firmy z Redmond oraz producenta Call of Duty. Japończycy nie wierzą Amerykanom w zapewnienia, że nie uczynią z Call of Duty produkcji na wyłączność, ponieważ Microsoft podobne rzeczy miał obiecywać już w przeszłości.
„Chodzi o wpływ, jaki Microsoft wywrze, czyniąc nowe wydania Call of Duty (które są wydawane co roku) tytułami na wyłączność, tak jak to miało miejsce w przypadku Starfield i Elder Scrolls po przejęciu ZeniMax w 2021 roku. Gry te zostały zapowiedziane w 2018 roku i nie oczekiwano w tym czasie, że staną się ekskluzywne dla konsol Xbox. Dopiero po przejęciu ZeniMax Phil Spencer z Microsoftu ujawnił, że przez cały czas umowa dotyczyła »dostarczania wspaniałych ekskluzywnych gier« na Xbox” - czytamy w uzasadnieniu Sony.
Sony zwraca uwagę na to, że w momencie ogłoszenia Starfield i The Elder Scrolls 6 nie było mowy o wyłączności tych tytułów na żadnej z platform, a przejęcie Bethesdy przez Microsoft miało miejsce długo po zapowiedzeniu produkcji. Tym samym Japończycy wyrażają obawę, że przyszłe części Call of Duty podzielą los wspomnianych tytułów i również staną się grami na wyłączność Microsoftu.
W dalszej części dokumentu Sony odnosi się do Minecrafta, który służy Microsoftowi za przykład gry, która po przejęciu pozostała dostępna na innych platformach. Zdaniem Japończyków „to nie ma znaczenia”, ponieważ sytuacja wydawanego co roku Call of Duty różni się od Minecrafta, za który użytkownicy płacą tylko raz za dożywotni dostęp do gry. Microsoft nie mógł ograniczyć dostępu do tytułu, który gracze już posiadają.