Sony zostało źle zrozumiane. Sprostowano wypowiedź szefa PlayStation odnośnie Bungie
Szef widzi pole do poprawy.
Niedawne słowa nowego - zapewne tymczasowego - szefa PlayStation na temat „pola do poprawy” w sferze biznesowej dotyczyły wyłącznie Bungie, a nie wszystkich wewnętrznych oddziałów firmy.
„Odwiedziłem studio Bungie i spotykałem się z zarządem” - mówił Hiroki Totoki, prezydent, dyrektor operacyjny i dyrektor finansowy Sony, a obecnie także szef PlayStation, zastępujący Jima Ryana od 1 kwietnia. „Widziałem wysoce zmotywowanych pracowników studia, wykazujących wysoką kreatywność, a także imponującą wiedzę na temat gier-usług”.
„Ale muszę dodać, że jeśli mowa o sferze biznesowej, widzę pole do poprawy” - dodał. „Chodzi o wykorzystanie pieniędzy, harmonogramy i to, jak realizować odpowiedzialność za prace w określonych ramach czasowych. Zamierzam nadal prowadzić rozmowy z tymi osobami, byśmy mogli znaleźć właściwą drogę”.
Słowa te padły podczas spotkania z inwestorami japońskiej korporacji, po publikacji najnowszego raportu finansowego. Początkowo postrzegano je jako komentarz na temat całego PlayStation Studios, lecz teraz Sony opublikowało oficjalne tłumaczenie konferencji na język angielski, gdzie dodano już kluczowy detal - mowa o Bungie.
Wydaje się, że takie podejście pasuje do nieoficjalnych doniesień z grudnia, gdy serwis IGN informował, że zasłużone studio może stracić niezależność, jeśli nie poprawi wyników finansowych. Sony zagroziło podobno, że zweryfikuje obecną strukturę zarządu i przejmie całkowitą kontrolę.
Nie da się także ukryć, że firma ma problemy z terminami. Oczekiwane rozszerzenie The Final Shape dla Destiny 2 miało pierwotnie ukazać się jeszcze w obecnym miesiącu, lecz zostało przełożone na czerwiec.