Spider-Man powraca na PS4 z wielką mocą - już graliśmy
Pierwsze wrażenia.
Najnowsza produkcja Insomniac Games to próba najwyższych lotów. Spider-Man wciąga, bawi, elektryzuje. W przetestowanym przez nas fragmencie trudno było natrafić na istotne problemy czy niedociągnięcia. Wiele wskazuje więc na to, że po ostatniej odsłonie God od War, Sony odda w ręce graczy kolejny hit, od którego trudno będzie się oderwać.
W grze wcielamy się oczywiście w Petera Parkera - młodego naukowca i superbohatera w jednej osobie. Nie jest to już nieokrzesany młokos, a postać w pełni ukształtowana, pewna siebie i świadoma swoich możliwości. Człowiek-Pająk wygląda świetnie, porusza się jeszcze lepiej, a swoimi tekstami rozśmiesza gracza i denerwuje wrogów.
W demie mogliśmy zmierzyć się z Wilsonem Fiskiem, znanym także jako Kingpin. Wskutek działań tego kryminalisty dochodzi do pożaru i częściowego zawalenia się pewnego budynku. Zadaniem Spider-Mana jest ocalenie uwięzionych ludzi i pokonanie przestępcy. Autorzy scenariusza nie silą się na przesadną oryginalność, ale nie popadają też w jakąś wielką sztampę. Postacie prezentują się przekonująco i charyzmatycznie, a fabuła intryguje.
Gra jest filmowa i zawiera mnóstwo przerywników, ale do celu trzeba dotrzeć samodzielnie. Na szczęście podróżowanie po mieście to czysta przyjemność, gdyż eksplorację zrealizowano perfekcyjnie. Wystarczy wcisnąć oba spusty kontrolera, by postać błyskawicznie przeniosła się we wskazane znacznikiem miejsce. Czuć, że twórcy mocno przyłożyli się do tego mechanizmu. Przemierzanie miejskiej przestrzeni jest niezwykle płynne i satysfakcjonujące.
Spider-Man porusza się na dwa sposoby. Wolniejsza opcja to łapanie i puszczanie sieci na przemian, a nieco szybszy sposób wprowadza dodatkowe szarpnięcia i przyciągnięcia na krótkich dystansach. Jeśli wpadniemy na budynek, gładko przechodzimy z „huśtawki” do biegu po ścianie. W połączeniu z parkourem i powietrznymi akrobacjami wszystko to wygląda świetnie i sprawia wielką przyjemność. To bardzo ważne, bo na „bujaniu” się po mieście spędzimy sporo czasu.
„Potyczki sprawiają identyczną frajdę za każdym razem.”
W trakcie skoków między drapaczami chmur Peter łączy się telefonicznie z policjantką Yuri Watanabe, która na bieżąco informuje go o ważnych wydarzeniach w okolicy. „Tam coś się dzieje, sprawdź to” - możemy usłyszeć, a wtedy tylko od nas zależy, czy zajmiemy się jakimś problemem. Takie rozwiązanie urozmaica zabawę, jednocześnie nie wybijając z rytmu, gdyż zazwyczaj wykonanie dodatkowej czynności nie zajmuje wiele czasu.
Walka przywodzi na myśl serię Arkham, ale tylko częściowo - przez charakterystyczne ikony ostrzegające przed zagrożeniem. Pojedynki w Spider-Manie cechuje jednak zupełnie inny charakter, co wynika z atrybutów głównego bohatera. O ile Batman atakuje potężnie, ale nieco ociężale, tak zwinny Pająk uderza lżej, ale znacznie szybciej i dużo częściej.
Nie sposób pokonać przeciwnika jedną serią ciosów, gdyż zanim pozbawimy go przytomności, kolejny podbiegnie i nas znokautuje. Trzeba pozostawać w ciągłym ruchu, zadawać szybkie ciosy i błyskawicznie odskakiwać. Czasami możemy skorzystać z ciosów specjalnych, jednak zanim to nastąpi, trzeba naładować pasek koncentracji. Z pewnością całość wygląda efektownie, a potyczki sprawiają identyczną frajdę za każdym razem.
Spider-Man jest mistrzem wykorzystywania elementów otoczenia - za pomocą sieci łapie hydranty, kraty ściekowe czy kosze na śmieci, którymi następnie ciska we wrogów. Może też przewracać na nich całe rusztowania lub sypiące się ściany. Jeśli ich zabraknie, strzela w rywali bezpośrednio krótkimi seriami sieci lub korzysta z jakiegoś gadżetu. Gra niemal na każdym kroku daje jakieś narzędzia do wykorzystania, wachlarz możliwości jest ogromny i wszystko zależy wyłącznie od naszych preferencji i wyobraźni.
„Mechanika skradania prezentuje się naprawdę solidnie.”
Walkę zaprojektowano tak, że istotna jest gra w powietrzu. Wykonując skoki, uniki i akrobacje, przylegając do ścian i odbijając się od nich, stajemy się dla naszych adwersarzy niemal nieuchwytni. Zresztą Pająk nie ma wielkiego wyboru - brak odporności na obrażenia dosłownie zmusza go do pozostawania w ciągłym ruchu. Pod tym względem gra bardziej przypomina serię Ninja Gaiden niż wspomnianego Batmana od Rocksteady.
Mechanika skradania prezentuje się naprawdę solidnie. Bezszelestne i błyskawiczne przemieszanie się po rusztowaniach bezpośrednio nad głowami przeciwników daje przyjemne poczucie przewagi. Spider-Man może stać się niebezpiecznym łowcą, a rywale zwierzyną. Aby unieszkodliwić wroga, wystarczy znaleźć się nad nim i zawinąć w pajęczy kokon.
W trakcie walki i skradania korzystamy z rozmaitych gadżetów. W arsenale znajduje się między innymi sieć uderzeniowa, atakujący elektrycznością dron, ładunek zbliżeniowy, pułapka z czujnikiem laserowym oraz emiter fal dźwiękowych, które odrzucają przeciwników na sporą odległość. Jest w czym przebierać, co wpływa pozytywnie na różnorodność zabawy. Wzorem innych gier akcji, w trakcie wybierania narzędzia walki czas się zatrzymuje.
Postać rozwijamy za pomocą żetonów wyzwań i żetonów przestępstw. Są to rozsiane po mieście kredyty, które aktywują się po wykonaniu danego zadania. Tak zdobytą walutę przeznaczamy na kupowanie i ulepszanie gadżetów oraz podnoszenie statystyk kombinezonu bohatera. Peter staje się sprytniejszy, silniejszy i bardziej wytrzymały.
Spider-Man to nie tylko powietrzne wygibasy w kostiumie i temperowanie przestępczości na ulicach. To także osobista historia Parkera, który jest naukowcem. Przygotujcie się zatem na wizyty w laboratorium, eksperymentowanie i tworzenie ulepszeń. Miejsce to stanowi przyjemną odskocznię od ciągłej akcji, jest bezpieczną przystanią, w której odsapniemy i podreperujemy sprzęt.
W grze z otwartym światem nie mogło oczywiście zabraknąć aktywności pobocznych. Zadania te sprowadzają się do udaremniania włamań i podejmowania walki z miejskimi gangami. Czasem przyjdzie nam stanąć oko w oko z bandytą trzymającym zakładnika. Wówczas uruchomi się dodatkowa mini-gra, przypominająca pojedynki rewolwerowców z Red Dead Redemption - czas spowalnia, a celem gracza jest strzelić w odpowiednie miejsce we właściwym czasie.
Odblokowywanie zadań dodatkowych w mieście odbywa się poprzez synchronizację policyjnych fal radiowych w znajdujących się na dachach odbiornikach. W ten sposób bohater zdobywa wiedzę o otoczeniu. Rozwiązanie niemal żywcem wyjęte z gier Ubisoftu jest jedyną rzeczą, która w zaprezentowanym fragmencie wypadła mniej ciekawie. Mamy końcówkę 2018 roku i chyba wszyscy z utęsknieniem wyczekujemy nowych metod odkrywania terenu na mapie.
Pod względem technicznym, najnowsze dzieło Amerykanów prezentuje się wybornie. Grę testowaliśmy na konsoli PlayStation 4 Pro, która wyświetlała obraz w (skalowanej wzwyż) rozdzielczości 4K. Ogromne, tętniące życiem miasto z setkami przechodniów i samochodów na ulicach robi niemałe wrażenie. Efekt potęguje cudowne, miękkie światło, nadające Nowemu Jorkowi plastyczny wyraz.
Spider-Man robi piekielnie dobre wrażenie. Urzeka dopracowaniem rozgrywki, ogromem zawartości i technicznym poziomem wykonania. Trudno ocenić książkę po okładce, ale po przeczytaniu pierwszego rozdziału można już wyrobić sobie wstępną opinię. W przypadku Człowieka-Pająka od „lektury” naprawdę niełatwo się oderwać. Gra stanowi kwintesencję tego, o co chodzi w grach - wolność, ruch, swoboda, efektowna walka, wyraziste postacie. Jeśli dalsza część zaprezentuje równie wysoki poziom, dostaniemy kolejnego kandydata na grę roku.