Battlefield 1 - nowe informacje o grze
Szczegóły zdradza główny projektant.
Główny projektant zapowiedzianego kilka dni temu Battlefielda 1 - Daniel Berlin - udzielił wywiadu, w którym ujawnił kilka informacji o produkcji, a także odniósł się do wątpliwości graczy.
Osadzenie gry w trakcie I wojny światowej było sporą niespodzianką. Niektórzy zastanawiają się jednak czy epoka nie wpłynie negatywnie na rozgrywkę - w końcu wspomniany okres nie był rozwinięty technicznie.
W rozmowie z serwisem VentureBeat Berlin jednak uspokaja - przed podjęciem decyzji o czasie akcji ekipa z DICE przeanalizowała lata 1914-1918, sprawdzając czy pozwalają na opracowanie dobrych mechanizmów rozgrywki.
Zobacz: Battlefield 1 - Poradnik, Solucja
- Okazało się, że jest mnóstwo możliwości, wiele pojazdów i broni, które można wykorzystać. Panuje błędne przekonanie, że używano tylko jednostrzałowych karabinów, a to nieprawda - tłumaczy.
- Wszystkie bronie, które widzieliście w zwiastunie, są prawdziwe i znajdowały się na wyposażeniu ówczesnych żołnierzy. Strzelby, pistolety, karabiny automatyczne - dodaje.
Projektant podkreśla jednocześnie, że gra będzie mocno zakorzeniona w historii. Deweloperzy nie zamierzają więc przedstawić nam alternatywnej wersji Wielkiej Wojny.
Wyjaśnia przy tym, że wbrew pozorom opracowując mechanizmy rozgrywki twórcy nie musieli iść na kompromisy, wymuszone przez osadzenie akcji w latach 1914-1918.
Zobacz: Battlefield 1 - premiera i najważniejsze informacje
Na przykład w przypadku czołgów autorzy chcą oddać wrażenie mocy i potęgi, jakie wywoływał wśród ówczesnych żołnierzy widok tych maszyn.
- Żołnierze, którzy widzieli czołgi po raz pierwszy - będące najnowszym wynalazkiem - spoglądali na szczyt innowacji. Początkowo nie wierzyli w opowieści o metalowych bestiach jadących ku tobie na gąsienicach - tłumaczy.
Do dyspozycji graczy oddanych zostanie kilka rodzajów tego typu maszyn, w tym lekkie i ciężkie. Każdy zaś posiadać ma unikalne dla siebie umiejętności, które trzeba będzie nauczyć się wykorzystywać.
W produkcji znajdą się jednak nie tylko zmechanizowane środki transportu. Widoczna w trailerze kawaleria nie pojawiła się w filmie tylko dla ozdoby - powalczymy też z grzbietu wierzchowca.
Berlin po raz kolejny potwierdził też, że kampania fabularna przedstawi historie kilku postaci znajdujących się w różnych rejonach świata. Twórcy chcą skupić się mniej znanych obszarach I wojny światowej.
Dlatego też gracze wcielą się między innymi w pokazaną w zwiastunie beduińską kobietę oraz widocznego na okładce czarnoskórego mężczyznę - bohaterowie są przedstawicielami frakcji, które na lekcjach historii są zazwyczaj mniej eksponowane.
W trybie sieciowym do wyboru będą cztery klasy postaci - szturmowiec, snajper, medyk oraz żołnierz wsparcia.
Zniknie znany z poprzednich części inżynier, co najprawdopodobniej związane jest z faktem, że w czasie Wielkiej Wojny maszyny nie były jeszcze tak powszechnie używane, w związku z czym mechanik nie pojawiał się na polu bitwy.
Inżyniera zastąpi medyk, którego wyodrębniono ze szturmowca. Ten ostatni dysponować ma materiałami wybuchowymi, minami przeciwczołgowymi i innymi broniami przydatnymi w walce z pojazdami.
To jednak nie wszystko. W grze pojawią się klasy związane ze środkami transportu. Przykładowo jeden gracz będzie mógł specjalizować się w prowadzeniu czołgu, zaś inny skoncentruje się na pilotowaniu samolotów.
Dużą wagę autorzy przykładają do walki wręcz, która w czasie I wojny światowej była równie istotna, co strzelanie z broni palnej. Zaprojektowany przez deweloperów system ma brać pod uwagę wykorzystywaną przez gracza broń.
Wśród dostępnego arsenału znajdą się między innymi noże, maczugi, łopaty, a także bagnet.
Berlin podkreśla również, że wbrew obawom wielu fanów tempo rozgrywki nie spadnie w porównaniu do poprzednich części cyklu.
Battlefield 1 ukaże się 21 października na PC oraz konsolach Xbox One i PlayStation 4. Gra dostępna będzie w dwóch wydaniach - kolekcjonerskim i Edycji Ochotnika.