Sprzedaż IO-Interactive nie musi oznaczać końca serii Hitman
Trwają negocjacje.
Dyrektor generalny Square Enix powtórzył zapewnienia mówiące o tym, że ewentualna sprzedaż IO-Interactive nie musi jednocześnie oznaczać końca serii Hitman.
Serwis GameSpot cytuje słowa Yosuke Matsudy z niedawnego spotkania z inwestorami:
Square Enix „prowadzi negocjacje z potencjalnymi, zewnętrznymi inwestorami, dysponującymi możliwościami gwarantującymi przetrwanie tych tytułów” - mówił menedżer.
Użycie liczby mnogiej wydaje się oznaczać, że IO-Interactive rozwijało nie tylko Hitmana, ale także inne projekty.
Nie jest obecnie jasne, czy seria skradanek pozostaje w rękach duńskiego studia, czy też jest własnością Square Enix. W tym drugim przypadku, jeśli sprzedaż samej firmy zakończyłaby się niepowodzeniem, wydawca mógłby zdecydować się na upłynnienie tylko licencji.
Ale dlaczego japońska korporacja chce pozbyć się IO-Interactive?
„Biorąc pod uwagę konkurencję na zachodnim rynku oraz inne czynniki, zdecydowaliśmy się skoncentrować na naszych własnych zasobach deweloperskich” - odparł Matsuda na pytanie jednego z analityków.
„Decyzja o wycofaniu się z tego biznesu była rezultatem przeglądu obecnego zaangażowania środków finansowych i ludzkich” - dodał menedżer.
Pewnym argumentem może być niższa od oczekiwanej sprzedaż najnowszej odsłony Hitmana, która postawiła na nowatorski - oraz kontrowersyjny - model dystrybucji.
Nie znamy oficjalnych wyników, lecz SteamSpy wskazuje, że starsze Hitman: Rozgrzeszenie - tylko na PC - posiada ponad 3,5 miliona graczy, ale już najnowszą, odcinkową odsłonę - „tylko” 630 tysięcy.
Tymczasem IO-Interactive poinformowało we wtorek, że obecne problemy i niepewna przyszłość zmusiły studio do przeprowadzenia fali zwolnień.