Skip to main content

STALKER 2 jak Half-Life 3 - czy może sprostać oczekiwaniom?

Wielkie wyzwanie dla twórców.

Coraz częściej można usłyszeć, że gracze wcale nie chcą, by Half-Life 3 w ogóle się ukazał. Wydaje się po prostu, że z biegiem czasu szanse na to, że mocno wyczekiwany sequel sprosta oczekiwaniom, stopniowo się zmniejszają. Wszyscy marzą, by gra absolutnie zachwycała i nie wystarczy, jeżeli okazuje się „zaledwie” dobra - jak choćby Final Fantasy 15.

Dlatego też zapowiedź S.T.A.L.K.E.R. 2 z jednej strony sprawiła, że poczułem autentyczną radość, ale jednocześnie pewien niepokój. Czy w ogóle jest możliwe, by sequel tak wyjątkowej i na swój sposób ponadczasowej produkcji sprostał oczekiwaniom?

Teoretycznie, wiele wskazuje na to, że kontynuacja może okazać się porządną grą. Struktura otwartego świata jest w ostatnim czasie modna i chętnie wykorzystywana, a postapokaliptyczna seria ukraińskiego studia GSC Game World zawsze oferowała spore lokacje, po których mogliśmy wędrować praktycznie bez ograniczeń - pomijając oczywiście ekrany ładowania między obszarami.

Do tego połączenie strzelanki z elementami RPG, a nawet aspekt horroru. Jest też wysoki poziom trudności, co też potrafi docenić w dzisiejszych czasach spora część graczy. Gdyby więc twórcy zaproponowali sequel, który nie zmieniałby praktycznie nic, a zaoferował tylko lepszą oprawę i inną fabułę - to byłaby to chyba największa szansa na sukces.

Seria S.T.A.L.K.E.R. zawsze oferowała dużą swobodę eksploracji

Tutaj dochodzimy do sedna problemu, czyli ewentualnych zmian. Twórcy mogą położyć większy nacisk na opowiadanie historii i narrację, by zachęcić nowych graczy do zapoznania się z tytułem. Nie wiemy jeszcze nic o ewentualnym wydawcy - a trudno wyobrazić sobie, że GSC wyprodukuje sequel bez żadnego wsparcia finansowego z zewnątrz. Wydawca może mieć natomiast duży wpływ na prace nad grą.

Nie wiadomo też, ilu twórców oryginału tak naprawdę pozostało w reaktywowanym studiu. Z grą związany jest producent oryginału - Sergei Grygorowicz. Jednak kto poza nim? Warto przypomnieć, że część deweloperów pracujących nad marką S.T.A.L.K.E.R. założyła 4A Games - studio odpowiedzialne za serię Metro. Inni z kolei uformowali Vostok Games i stworzyli między innymi strzelankę Survarium, a obecnie pracują nad postapokaliptycznym battle royale Fear the Wolves.

Ktokolwiek jednak zajmuje się produkcją drugiej - czy raczej czwartej - odsłony serii, musi zdecydować się na podejście wyjątkowo konserwatywne, a to właśnie pokusa unowocześnień zagraża chyba tej grze najbardziej. Brak szybkiej podróży, rozbudowany aspekt survivalowy, mało wskazówek - to wszystko stanowi fundamenty cyklu. Jednocześnie, właśnie te klasyczne elementy mogą nie trafić do graczy, którzy nie są zaznajomieni z pierwowzorem.

Deweloperzy nie mogą jednak pójść na kompromis. Możliwe, że nie chcą tak postąpić. Dlatego też wcale nie zdziwię się, jeżeli w ciągu najbliższych tygodni usłyszymy o zbiórce funduszy na Kickstarterze. Przykład Pillars of Eternity czy Divinity: Original Sin pokazuje, że ambitne i niezbyt „współczesne” gry mogą powstać dzięki wsparciu fanów. Może właśnie teraz twórcy pracują nad materiałami, które zaprezentują, by zachęcić do otworzenia portfeli?

Fani stworzyli wiele świetnych modów, także poprawiających grafikę

Być może moje obawy o S.T.A.L.K.E.R. 2 nie są uzasadnione. Sam zresztą podałem wyżej przykłady gier, o których - przed ich zapowiedzią i premierą - można by myśleć, że nie mają prawa bytu w dzisiejszych czasach. Chyba lepiej jednak przyjąć zdrowo-sceptyczną postawę, by później uniknąć rozczarowania.

S.T.A.L.K.E.R. to jedna z moich ulubionych gier. Niedawno ponownie zainstalowałem pierwszą część. Choć jest już archaiczna i nadal nie działa idealnie, to wciąż jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Sprawia, że czujemy się częścią postapokaliptycznego świata, żyjącego i funkcjonującego nie dzięki nam, ale niezależnie od nas. Sequel ma ukazać się w 2021 roku, a więc przynajmniej jedno jest pewne - twórcy się nie śpieszą. Może to dobry znak?

Zobacz także