Stan techniczny nie przeszkodził. Sprzedano 20 mln Pokemon Scarlet & Violet
Po co komu jakość.
Po co optymalizować i dbać o grafikę, skoro i tak się sprzeda? Nintendo pochwaliło się, że sprzedało ponad 20,6 mln egzemplarzy Pokemon Scarlet & Violet, wydanego w listopadzie ubiegłego roku.
Co więcej, mowa wyłącznie o okresie od debiutu do końca ubiegłego roku, a więc wynik wypracowano w około sześć tygodni. Już teraz najnowsze odsłony zasłużonej serii plasują się więc na liście wszech czasów cyklu, za Red/Green/Blue (31,4 mln), Sword/Shield (25,7 mln) oraz Gold/Silver (23,7 mln).
Tymczasem Pokemon Scarlet & Violet zasłynęło chyba nie tyle za sprawą stworków do złapania czy interesującej fabuły, lecz właśnie przez fatalną jakość techniczną. Brytyjski Eurogamer - i nie tylko - zwracał uwagę na „kompleksowe uchybienia techniczne”: brzydkie lokacje, tekstury rodem z lat 90., przeróżne glitche, a do tego spadki płynności działania.
Gracze wyrażali swoje niezadowolenie w recenzjach na Metacritic, gdzie średnia ocen użytkowników dla Scarlet to 3,2, a dla Violet - 3,9 w dziesięciostopniowej skali. To jednak nie przeszkodziło w sprzedaży i już na początku grudnia Nintendo chwaliło się, że to także najszybciej sprzedające się gry w historii konsoli Switch.
Popularny streamer dostał podobno mdłości przez zbyt niską liczbę klatek na sekundę, a internauci chętnie dzielili się w sieci ujęciami przeróżnych błędów. Profesjonalni recenzenci byli nieco przychylniej nastawieni. „Pomimo niedoróbek i archaicznej grafiki, to wciąż najlepsza gra z serii Pokemon od lat” - napisała redakcja serwisu GameSpot.