Star Citizen zebrał już ponad 500 milionów dolarów, a daty premiery nadal nie ma
Niekończąca się opowieść.
Produkcja Star Citizen finansowana jest z pieniędzy graczy. Zbiórka przekroczyła właśnie barierę 500 milionów dolarów, czyli prawie 2,4 miliarda złotych.
Przyczyniły się do tego ponad 4 miliony osób, które postanowiły dorzucić finansową cegiełkę do projektu zapowiadającego się na największy kosmiczny symulator wszech czasów. Problem w tym, że po dekadzie nadal nie znamy nawet orientacyjnego okienka wydawniczego.
Star Citizen zapowiedziano w 2012 roku. Cała Polska żyła wtedy aferą Amber Gold, a Wojtek Szczęsny dostał czerwoną kartkę podczas Mistrzostw Europy rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie. W tym czasie doczekaliśmy się 5 części Resident Evil i 9 gier z serii FIFA.
Dziś można natrafić w sieci na opinie, że Star Citizen to scam i oszustwo, a gra w pełnej wersji nigdy nie ujrzy światła dziennego. Bardziej prawdopodobne jednak, że przeciągająca się produkcja jest wynikiem złego zarządzania i przesadnych ambicji, które w połączeniu z brakami technologicznymi dały nam produkt w niekończącej się fazie alfa.
Czym ma być Ctar Citizen? Przede wszystkim symulatorem kosmicznym dla wielu graczy o skali, jakiej świat nie widział. Już teraz, we wczesnej wersji gry, możemy znaleźć planety-miasta przypominające Coruscant z Gwiezdnych Wojen. Niestety, mimo ogromnych funduszy, przyszłość gry wydaje się niepewna.