Starfield znów obrywa negatywnymi ocenami na Steamie. Poszło o płatne zadania
Przez długi czas było spokojnie.
Najnowsze recenzje Starfield raz jeszcze sięgnęły poziomu „w większości negatywnych”, choć od dłuższego czasu sytuacja na Steamie była raczej spokojna. Graczom wyraźnie nie spodobał się pomysł płacenia za nowe zadania w grze singleplayer.
Temat płatnych zadań, dodanych do gry poprzez sklep Creations (dawniej Creation Club), omówiliśmy bardziej szczegółowo na początku tygodnia. Podsumowując: w ramach dużej aktualizacji do gry trafiły kolejne zlecenia Łowców Nagród. Początek związanego z nimi wątku fabularnego każdy sprawdzi za darmo, ale za kolejne zadanie trzeba już wydać punkty Creation Credits, kosztujące prawdziwą walutę.
Gracze mają więc słuszną podstawę podejrzewać, że twórcy pójdą podobną ścieżką przy projektowaniu innych małych atrakcji. Wizja płacenia za questy w grze wartej na premierę 70 dolarów budzi sporo frustracji, którą - jak to zwykle bywa - postanowiono wylać w recenzjach.
„Gildia łowców nagród jest w tej grze kioskową wersją rozgrywki na poziomie »jest więcej osad, które potrzebują twojej pomocy« [nawiązanie do Fallout 4 - dop. red], a teraz jeszcze dodają zawartość fabularną w postaci płatnych modów. To haniebne” - czytamy w jednej spośród wielu negatywnych opinii.
Z drugiej strony pojawiają się głosy bardziej optymistycznych graczy, którzy zauważają, że sklep Creations oferuje sporo zawartości całkowicie za darmo. Sceptycy sądzą jednak, że twórcy planują po prostu wydać kilka zadań po 7 dolarów, zamiast opublikować cały pakiet o wartości kilkudziesięciu dolarów. Niezależnie od motywacji Bethesdy, Starfield zrobił właśnie spory krok w tył w drodze do „w większości pozytywnych” recenzji.