Steam Deck 2 to melodia przyszłości. Valve się nie spieszy i czeka na znaczny postęp technologii
Nie będzie nowych wersji sprzętu wydawanych co roku.
Steam Deck pojawił się na rynku już dwa lata temu i chociaż wywołał prawdziwą rewolucję na polu przenośnych konsol, to na następcę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Główny inżynier handhelda stwierdził w niedawnym wywiadzie, że Valve czeka, aż dokona się znaczny postęp technologiczny. Firma nie chce wypuszczać corocznych rewizji sprzętu, a zamiast tego każdy kolejny model powinien być dużym krokiem naprzód, w stosunku do poprzedniego.
„Ważne jest dla nas i chcemy być pod tym względem dobrze zrozumiani, że nie będziemy wydawać nowego sprzętu co roku” - przekazał inżynier Lawrence Yang w rozmowie z portalem Reviews.org. „Nie chcemy robić małej aktualizacji każdego roku. Nie ma ku temu powodu. I szczerze mówiąc, z naszej perspektywy, to byłby naprawdę nieuczciwe w stosunku do naszych klientów, aby co chwila prezentować nowy model, który będzie tylko nieznacznie lepszy”.
„Tak więc naprawdę chcemy poczekać, aż nastąpi prawdziwy przeskok w mocy obliczeniowej bez poświęcania czasu pracy na baterii, abyśmy mogli stworzyć drugą generację Steam Decka. To jest coś, czym jesteśmy bardzo podekscytowani i nad czym pracujemy” - dodał Yang.
O ile postawienie sprawy w ten sposób przez Valve można uznać za bardzo prokonsumenckie i godne naśladowania, to trzeba jednak pamiętać, że już w momencie premiery Steam Deck porównywany był mocą do średniopółkowych gamingowych laptopów i w podobnym tempie będzie się starzał. Z czasem coraz trudniej będzie na nim uruchamiać najnowsze produkcje, a trzeba też pamiętać, że jest to zasadniczo zwykły gamingowy komputer w przenośnej formie, a nie konsola do gier, pod którą gry mogłyby być specjalnie optymalizowane.
Warto też dodać, że do czasu wydania Steam Decka 2, osoby poszukujące najmocniejszego w danym momencie handhelda mogą skusić się na jeden z produktów konkurencji, takie jak Asus ROG Ally, Lenovo Legion GO czy MSI Claw. Valve już wcześniej pokazywało, że nie tylko nie boi się konkurencji, ale też cieszy się z ekspresowego rozwoju rynku handheldów.