Skip to main content

Straszył w kinach, teraz będzie straszył w domach. Film Borderlands zmierza już do streamingu

Po zaledwie trzech tygodniach.

Kinowa adaptacja serii gier Borderlands definitywnie należy do niechlubnego grona najgorszych filmów roku. Jeśli chcielibyście obejrzeć niefortunny obraz na dużym ekranie, to radzimy się pospieszyć: produkcja już niedługo zniknie z afiszy i trafi do portali streamingowych.

Jak informuje portal VGC, film w reżyserii Eliego Rotha zadebiutuje w dystrybucji domowej już 30 sierpnia. Początkowo dostępny będzie jedynie do zakupu lub wypożyczenia na takich serwisach jak Amazon Prime Video, Apple TV oraz Google Play.

Zakupienie filmu na własność będzie nas kosztowało 24,99 dolarów (ok. 96 zł bez VAT) natomiast wypożyczenie to koszt 19,99 dolarów (ok. 77 zł bez VAT). Ponieważ premiera filmu miejsce miała miejsce 9 sierpnia, to znaczy, że utrzymywała się w repertuarze kin przez zaledwie trzy tygodnie. W czasie tej krótkiej kadencji film miał zarobić na świecie jednie 24 miliony dolarów przy ok. 145 milionach kosztów produkcji i marketingu.

Zobacz na YouTube

Za tragicznym wynikiem finansowym idą oczywiście także wyjątkowo niskie oceny. Według agregatora Rotten Tomatoes zaledwie 10% z 151 recenzji było pozytywnych, a pierwsze opinie dawały filmowi okrągły wynik 0% pozytywnych opinii. Widzowie byli nieco bardziej łagodni w swoich opiniach i przyznali dziełu 53% pozytywnych opinii.

Przypomnijmy, że film Borderlands stanowi bardzo luźną adaptację kultowej gry, przedstawiając m.in. inne wersje postaci, niż widzieliśmy w trylogii studia Gearbox. Obraz skupia się na postaci doświadczonej łowczyni nagród Lilith. Kobieta zostaje wynajęta przez majętnego Atlasa do odnalezienia jego nastoletniej córki Tiny, porwanej przez najemnika Rolanda i szalonego Kriega. W celu uratowania dziewczyny wyrusza na rodzinną planetę Pandora, gdzie spotyka tajemniczego robota Claptrapa.

Zobacz także